Nie do wiary, co miÅ‚ość robi z czÅ‚owiekiem! – narzeka prawie trzydziestoletnia Marylka, bohaterka wydanej nakÅ‚adem PrószyÅ„ski i S-ka powieÅ›ci „Koniec Å›wiata”. Ale czy ma powody? Ni stÄ…d, ni zowÄ…d wpada w oko firmowemu przystojniakowi… Fakt, spÄ™dzajÄ… romantyczny weekend we dwoje, po czym on znika bez sÅ‚owa, ale czy musi to oznaczać koniec Å›wiata? A może poczÄ…tek czegoÅ› zupeÅ‚nie nowego?

Singielkabez zobowiązań


Porzuconaprzed kilku laty przez narzeczonego, Marylka wciąż pozostawałasingielką z widokami na obiecującą karierę w agencji reklamowej.W sumie była zadowolona ze swojego życia. Robiła, co chciała.Zarabiała więcej niż przyzwoicie, więc nie musiała wiązaćkońca z końcem, odmawiać sobie przyjemności i martwić się, czywystarczy jej do pierwszego.

SwojemaÅ‚e marzenia speÅ‚niaÅ‚a na bieżąco, bo te wiÄ™ksze – naprzykÅ‚ad dom, nowy samochód, poczucie niezależnoÅ›ci – zostaÅ‚yzrealizowane już dawno. ByÅ‚a realistkÄ…, wiÄ™c chęć posiadaniadziecka zepchnęła w głąb jaźni. W tym samym miejscu, gdziewylÄ…dowaÅ‚a już mrzonka o cudownym mężczyźnie na caÅ‚e życie.Zazwyczaj jedno wykluczaÅ‚o drugie, a Marylka nikogo na przychodnenie miaÅ‚a zamiaru tolerować. Owszem, zdarzaÅ‚y siÄ™ jej drobneprzygody, ale nigdy nie traktowaÅ‚a ich poważnie. Przezostatnich kilka lat jakoÅ› nikt wartoÅ›ciowy siÄ™ nie pojawiÅ‚. Fakt,w ostatnim czasie napatoczyÅ‚ siÄ™ Marcel…


Singielkaz kompleksami


Marylkaod dziecka miała kompleksy zpowodu swojej wagi i dlatego tak bardzo kochała styl boho. Luźnetuniki idealnie tuszowały wyimaginowane fałdki na brzuchu i krągłąpupę, która aż się prosiła, by ją wyeksponować w obcisłychdżinsach. Marylka była bowiem młodą, całkiem atrakcyjną iapetyczną kobietką o zdrowym, normalnym wyglądzie. Niestety, onasama miała na ten temat inne zdanie. Uważała się za grubą,przeciętnej urody i pozbawioną wszelkiego powabu. Mężczyźni zjej otoczenia najwyraźniej nie podzielali tej opinii, ale Marylka itak nie była w stanie uwierzyć w to, co się wydarzyło.


Singielkaz widokiem na zwiÄ…zek


OtóżMarcel, największyprzystojniak w firmie, do którego niemal obowiązkowo wzdychaływszystkie kobiety, zaproponował jej związek damsko-męski. Jej.Nieciekawej i przygrubej copywriterce. Nie mieściło jej się to wgłowie. W końcu codziennie widziała garnące się do niegoprzedstawicielki płci pięknej i Marcela, traktującego ten stanrzeczy jak oczywisty i niezmienny. Marylka go lubiła i szanowała zaprofesjonalizm, ale szczerze pogardzała stylem życia, jakiprowadził. Owszem, nie będąc hipokrytką, musiała przyznać przedsobą, że czasem z całego serca zazdrości tym szczupłym i ładnymlaseczkom, z którymi umawiał się na randki. Zazdrościła imtowarzyskiej niewymuszonej swobody, łatwości w nawiązywaniukontaktów, bezpruderyjności.


Normalniekoniec świata


Byłgrudzień 2012 roku i świat przygotowywał się właśnie naprorokowaną przez Majów zagładę. Jeszcze do niedawna Marylkaśmiała się z ludzkich obaw, ale im bliżej było wyznaczonej daty,tym coraz większy ogarniał ją niepokój. Powszechna psychozazwiązana z zapowiadanym końcem świata dotknęła wreszcie i ją.Rozmyślała o nadchodzącymSądzie Bożym, totalnym chaosie, kataklizmach i czort wie o czymjeszcze, co miało spotkać świat w najbliższych dniach. Podobniejak inni ludzie zaczęła robić zapasy w postaci konserw wszelakichi wody mineralnej w baniakach po pięć litrów. Na kolejnychzakupach wrzuciła jeszcze do koszyka kilogram soli morskiej, sporyzapas papieru toaletowego, dużą paczkę świec i zapałki.Usłyszała przypadkiem, że należy również zaopatrzyć się walkohol, doskonałą walutę wymienną od zarania dziejów,pozbawioną ryzyka przeterminowania, więc dorzuciła jeszcze czterypółlitrówki wyborowej i wreszcie uznała, że już wystarczy.


NiedotyczyÅ‚o to oczywiÅ›cie spraw sercowych – jej „zwiÄ…zek” zMarcelem zaczÄ…Å‚ bowiemnabierać rumieÅ„ców. Wskutek intrygi kolegi z pracy paranieoczekiwanie spÄ™dziÅ‚a romantyczny weekend w Sopocie. Po powrociejednak Marcel bez sÅ‚owa wyjechaÅ‚ na szkolenie do Madrytu, MarylkazaÅ› z zaciÅ›niÄ™tymi zÄ™bami staraÅ‚a siÄ™ sprostać oczekiwaniomjednego z najbardziej wymagajÄ…cych klientów agencji. To zaledwiepoczÄ…tek tej zaskakujÄ…co zabawnej opowieÅ›ci, która udowadnia, żeczasem warto kusić los, aby odnaleźć szczęście! Nawet wtedy, gdyÅ›wiatu może grozić zagÅ‚ada!


Odalszych losach Marylki i Marcela przeczytacie w książce IzabelliFrÄ…czyk „KoniecÅ›wiata”(PrószyÅ„ski i S-ka, 2014).



Najczęściej zadawane pytania



Podobne artykuły:

rękawiczki
Koc we?niany, gdzie kupi

Wersja do druku