W 1989 roku łączyło ich prawie wszystko: mieli te same cele, poglądy, wizje swojego kraju i miasta. Potem ich drogi się rozeszły, a losy potoczyły różnie. Jak? Zbadali to fotograficy z mieleckiego Stowarzyszenia Kulturalnego j’ARTe, a efektem ich artystycznego śledztwa jest niezwykła wystawa, którą będzie można oglądać na mieleckim Placu Armii Krajowej od 10 października 2009 roku przez około miesiąc.

Bohaterami wystawy zorganizowanej w ramach projektu „Ludzie dla ludzi” są postaci związane z Rzeszowszczyzną, których młodzieńcze losy stanowią gotowy scenariusz na film. W wieku około 30 lat każdy z nich zadał sobie pytanie co chce i może zrobić dla siebie, swojej rodziny i kraju. Wszyscy udzieli jednej odpowiedzi: co tylko się da i za każdą cenę. – Życiorysy tych ludzi dla nas, dzisiejszych trzydziestolatków, stały się prawdziwym natchnieniem. Jedno z pytań, które się zrodziło podczas pracy nad wystawą dotyczyło tego, kim są dziś ci wielcy ludzie, czy wśród nich są osoby z pierwszych stron gazet, czy też po osiągnięciu celów z młodości nasi bohaterowie usunęli się w cień. Jak wyglądają ich twarze, jakie dzieje odbijają – właśnie to sprawdzaliśmy z pasją – tłumaczy Kinga Bielec z mieleckiego stowarzyszenia j’ARTe. – Ci ludzie tworzyli naszą historię, a wielu z nas, twórców, chciało wiedzieć co nimi wówczas kierowało, jakie mieli motywy. Wystawa ma być dokumentem, dzięki któremu widz prześledzi przemiany demokratyczne w Polsce po 1989 roku, ale spojrzy na nie w bardzo szczególny sposób, z innej perspektywy. Zobaczy nie tyle losy narodu co poszczególnych ludzi – dodaje Paweł Wolanin, fotograf.  

Twórcy wystawy podkreślają, że kochają tworzyć fotografię i jako artyści ciągle się rozwijają, ale nie wystarcza im tradycyjne zdobywanie szlifów. Chcą przy tym robić coś istotnego dla nich samych oraz ich pokolenia, a może także dla innych generacji. – Ta wystawa ma skłaniać do oceny wydarzeń już historycznych, ale stosunkowo nieodległych, do analizy wielkich przemian ze ściśle współczesnej perspektywy. Uczestnictwo w projekcie pozwoliło młodzieży poznać nazwiska i sylwetki osób, które współtworzyły wydarzenia sprzed 20 lat na poziomie lokalnym i regionalnym, ale które funkcjonują przecież we współczesnej Polsce – podkreśla fotograf Aleksander Gładysz. Wśród bohaterów wystawy jest m.in. mielczanin Władysław Ortyl, dziś senator, wcześniej pracownik Wytwórni Sprzętu Komunikacyjnego Polskich Zakładów Lotniczych w Mielcu. Wyłowiony przez Mariana Strycharza zaangażował się w struktury Solidarności i po 1989 roku brał udział w tworzeniu Mieleckiej Agencji Rozwoju Regionalnego. Z kolei Adam Chrabąszcz, znany dziś w Mielcu jako aktywny radny powiatowy, w warszawskim Bumarze organizował związek zawodowy. Jako najmłodszy.

Widzowie wystawy będą mieli okazję poznać również Łucję Furdynę, która kiedyś pracowała w zakładowych mediach, dziś nie angażuje się zupełnie w życie polityczne. Józef Niwa, Stanisław Brzoza i Stanisław Marek byli robotnikami w WSK w Mielcu. Strajkowali jako pierwsi. Rozpoczęli walkę o zmiany, jak wielu ich współpracowników. Dziś mówią, że przecież nie chodziło o uznanie i medale, dlatego nigdy nie dążyli do tego, aby ich nazwiska były znane. Woleli pozostać „szarymi obywatelami”. Danuta Maziarska to dla wielu po prostu nauczycielka, ale wiele ją różni od przeciętnych pedagogów. W „S” od 1980. To m.in. współorganizatorka Komitetu Zakładowego, w 1981 współorganizatorka i wiceprzewodnicząca Komisji Rejonowej Pracowników Oświaty i Wychowania w Mielcu. Odznaczona za działalność na rzecz wolnej Polski Krzyżami Gdańskimi, Złotą Odznaką Sekcji Krajowej OiW Gdański, nagrodą MEN, medalem KEN. Otrzymała status pokrzywdzonego nadany przez Instytut Pamięci Narodowej.

W centrum uwagi, zapewne zwłaszcza mieszkańców Jarosławia i okolic, znajdzie się także Andrzej Wyczawski, w latach 80. pracownik w Zakładach Przemysłu Cukierniczego „San” w Jarosławiu, założyciel tamtejszej „Solidarności”. Internowany w ZK w Uhercach i Łupkowie. W latach 1988-90 był przewodniczącym Międzyzakładowej Komisji Związkowej NSZZ „Solidarność”. Dziś - burmistrz Jarosławia. Barbara Żak to natomiast nauczycielka matematyki w I LO im. Mikołaja Kopernika w Jarosławiu. Jaka była jej historia? W latach 80. była działaczką Tymczasowego Zarządu Komitetu Założycielskiego „Solidarności” Nauczycielskiej w Jarosławiu. Członkini Rady Miasta pierwszej kadencji. Ks. Kazimierz Wójcikowski dał się poznać jako oddany współpracownik ś.p. Ks. Bronisława Fili. Pełnił posługę w Jarosławiu w latach 1971-82. W latach 80. był kapelanem jarosławskiej "Solidarności” oraz Stowarzyszenia Osób Represjonowanych w Stanie Wojennym Oddział w Jarosławiu. A dziś? To proboszcz parafii Matki Bożej Pocieszenia w Jodłówce.

Warto wspomnieć, że zanim powstała wystawa, sześcioro uczestników projektu, młodych artystów: Ola Jachimska, Irek Kowal, Kinga Bielec, Kuba Michoński, Aleksander Gładysz i Paweł Wolanin, poszerzali wiedzę na warsztatach fotograficznych z elementami dziennikarstwa, które prowadził Łukasz Trzciński, fotograf dokumentalista, wykładowca Akademii Fotografii w Krakowie.






Najczęściej zadawane pytania



Podobne artykuły:


Wersja do druku