Listopad 1930. W Lublinie brutalnie zamordowany zostaje redaktor jednej z lokalnych gazet. W ciągu kolejnego tygodnia giną jeszcze trzy osoby, a tylko niechlujny, nie stroniący od alkoholu podkomisarz Maciejewski widzi jakiś nieuchwytny detal, który łączy ze sobą wszystkie te zgony.

ZabierajÄ…c siÄ™ za „Komisarza Maciejewskiego” WroÅ„ski miaÅ‚ na uwadze fakt, że nie powstaÅ‚ jeszcze żaden kryminaÅ‚ rozgrywajÄ…cy siÄ™ na ulicach dawnego Lublina, choć jest to jedno z garstki miast, w których zachowaÅ‚y siÄ™ „KsiÄ™gi zÅ‚oczyÅ„ców” – kroniki lokalnych przestÄ™pstw. GoÅ‚ym okiem widać, że postanowiÅ‚ mocno siÄ™ przyÅ‚ożyć do swojej książki, bo doskonale odtworzyÅ‚ w niej realia Polski z okresu dwudziestolecia miÄ™dzywojennego. I tak postaci ubrane sÄ… zgodnie z trendami epoki, ulice majÄ… swoje dawne nazwy, ludzie mówiÄ… archaicznym jÄ™zykiem, a gazety pisane sÄ… z zachowaniem pisowni z poczÄ…tku XX wieku. WroÅ„ski nie zapomniaÅ‚ też o wÄ…tkach politycznych i wszÄ™dzie mówi siÄ™ o spiskach żydokomuny. Spotykamy tu też awangardowych poetów, ocenzurowane wiersze i aluzje do dawnych dzieÅ‚ literackich.

„Morderstwo pod cenzurÄ…” to pierwszy kryminaÅ‚ retro z komisarzem Maciejewskim w roli głównej. Wróżę panu podkomisarzowi jasnÄ… przyszÅ‚ość, bo jest postaciÄ… dość nietuzinkowÄ… i niejednoznacznie dobrÄ…, a powieÅ›ci o nieskazitelnych policjantach już od dawna sÄ… passe. W „Morderstwie...” Maciejewski dopuszcza siÄ™ nie do koÅ„ca uczciwych zagraÅ„, pÅ‚aci kolegom za milczenie, wrabia wrogów, a jednak ciÄ…gle jest „tym dobrym”. Każdemu, kto lubi zapach kurzu i klimat noir, polecam!


Najczęściej zadawane pytania



Podobne artykuły:


Wersja do druku