Emigracja nie jest Å‚atwa. Wyjeżdżamy za chlebem, choćby namiastkÄ… lepszego życia, wyjeżdżamy by nie pracować w znienawidzony przez naszych rodziców sposób, by nie trzymać siÄ™ kurczowo etatów przynoszÄ…cych groszowe dochody. Okupujemy ten los tÄ™sknotÄ… i trudnoÅ›ciami adaptacyjnymi. Wydawać by siÄ™ mogÅ‚o, że wsparcia szukać można, a wrÄ™cz należy, wÅ›ród rodaków dzielÄ…cych emigracyjne trudy. Nic bardziej mylnego. W Å›wiatku Polski emigracyjnej w UK krąży wiele historii o Polakach- oszustach, naciÄ…gaczach, nieuczciwych pracodawcach. Jeden pÅ‚aci grosze za pracÄ™ ponad normÄ™, inny pakuje walizki lokatora i ten zastaje je na klatce schodowej po powrocie z pracy, okoÅ‚o północy. Lipne ogÅ‚oszenia o pracy marzeÅ„ pod Londynem za jedyne 250 funtów opÅ‚aty rekrutacyjnej. Efekt – dwie Polki lÄ…dujÄ… w Londynie, a „wspaniali” ogÅ‚oszeniodawcy znad WisÅ‚y wywożą je na pierwsze lepsze osiedle i uciekajÄ…. OczywiÅ›cie po wczeÅ›niejszym zainkasowaniu wpisowego. Polak potrafi, o tak, a na obczyźnie dopiero rozwija skrzydÅ‚a. Na każdego przyjdzie pora wiÄ™c i ja doÅ›wiadczyÅ‚am sÅ‚ynnej polskiej życzliwoÅ›ci. Kolega kolegi, szalenie obrotny i „wyszczekany” mÅ‚ody Jegomość, bardzo szybko wkupiÅ‚ siÄ™ w Å‚aski moje i współmieszkaÅ„ców mych. Dlaczego wiÄ™c nie pożyczyć mu pieniÄ™dzy gdy jest w potrzebie? W koÅ„cu Jegomość to kolega, Polak na emigracji jak i ja. Takim tokiem rozumowania poszli niemal wszyscy moi współspacze. A Jegomość? Bez sÅ‚owa przeprowadziÅ‚ siÄ™ do Szkocji. DÅ‚użników pozostawiÅ‚ samym sobie, podobnie jak landlorda, czyli ze sporymi brakami w portfelach. Typowy Polak? Zapragnęłam pewnego razu nowej pracy, na miarÄ™ ambicji i wyksztaÅ‚cenia. CV powÄ™drowaÅ‚o wiÄ™c do emigracyjnych czasopism. Firmy polskie, ja mam pisarskie ciÄ…goty wiÄ™c dlaczego nie? Rozmowa kwalifikacyjna przebiegÅ‚a pomyÅ›lnie i zostaÅ‚am paniÄ… redaktor. Wszystko byÅ‚oby OK, praca rozwojowa, wiele można siÄ™ nauczyć, satysfakcja spora gdy widzi siÄ™ swój tekst opublikowany w gazecie o ogólnokrajowym zasiÄ™gu. ByÅ‚oby OK gdyby nie umowa. Po pierwsze po angielsku. Polska firma, polscy pracownicy, a umowa nie po polsku. ProÅ›by o jej przetÅ‚umaczenie speÅ‚zÅ‚y na niczym wiÄ™c kontrakt powÄ™drowaÅ‚ do tÅ‚umacza i prawnika. DziÄ™ki temu dowiedzieliÅ›my siÄ™, dlaczego nie zostaÅ‚ spisany w naszym ojczystym jÄ™zyku. Sporo niedomówieÅ„, jeszcze wiÄ™cej obowiÄ…zków a wynagrodzenie poniżej najniższej krajowej. Przykre to, zwÅ‚aszcza, że o tego typu kwestiach powinien wiedzieć każdy, kto ubiega siÄ™ o „prestiżowe” stanowisko redaktora. Umowa bÄ™dÄ…ca zlepkiem praw angielskich i polskich komuÅ› zapewne daje korzyÅ›ci, i Å›miem snuć domysÅ‚y, że owym kimÅ› jest Boss, kolejny obrotny Polak. Na pewno nie pracownicy. DziÄ™ki polskim realiom odnalezionym w Wielkiej Brytanii moje ambicje powÄ™drowaÅ‚y do kieszeni a górÄ™ wziÄ…Å‚ znienawidzony pragmatyzm. A i wiara w ludzi już nie ta sama. Polacy tracÄ… w oczach Polaków. Smutne, ale prawdziwe. Czy to poczÄ…tek koÅ„ca poczucia dumy, że jesteÅ›my Polakami?

Najczęściej zadawane pytania



Podobne artykuły:


Wersja do druku