Zaliczyć czwórkę– jak najszybciej to zróbcie
Do grona przyjaciół Stephanie Plum dołącza Sally Sweet – gitara prowadząca w zespole „Ślicznotki”, specjalista od zagadek, współlokator zakochanego w nim transwestyty „Cukiereczka”. Sally jest przekonany o swojej wyjątkowości, ma również ogromny dystans do świata i potrafi przeklinać w jednocześnie dosadny i rubaszny sposób. Kiedy wraz z Lulą i Stephanie wyruszają „na akcję”, trzeba się strzec – stanowią malowniczy i nieobliczalny zespół. Dodam, że babcia Mazurowa uwielbia Sally’ego. Ich dialog jest bezcenny.
W „Zaliczyć czwórkę” rozwinięto również wątek Joyce Barnhardt (wizażystki pracującej w Macy’s, z którą w rok po ślubie Stephanie zastała swojego męża: nago na stole). Dziewczyna postanawia zostać Łowcą Nagród. Udaje jej się nawet pozyskać zlecenie na „złapanie” Maxine Nowicki – NS’a, którego poszukuje również Stephanie. To już za wiele! Na szczęście dzięki Luli Joyce co jakiś czas zapada na „niespodziewane omdlenia”. Nie zdradzę szczegółów, bo warto samemu o tym przeczytać.
W skutek różnych wypadków Stephanie poznaje matkę, babcię oraz ciotki Joe’go Morrelego jako jego przyszła żona oraz matka dzieci. Wątek znajomości tych dwóch ognistych osobowości bardzo się rozwinął! Są wizje oraz wirujący w powietrzu seks.
„Zaliczyć czwórkę” to najbardziej pikantna i pieprzna część z dotychczasowo wydanych książek z serii o Stephanie Plum. Wyraźnie zmienił się język powieści – z pełnego eufemizmów na kolokwialnie-wulgarno-dorosły, co sprawia, że młodsze czytelniczki mogą być zaskoczone, ale starsze usatysfakcjonowane tym urealnieniem. Osobiście uważam, że to świetny środek literacki, ponieważ pokazuje wewnętrzną przemianę bohaterki. Wcześniej brak seksu wywoływał u Stephanie chroniczną frustrację i stąd jej postawa oraz wypowiedzi trąciły dziewicą (w tym wypadku wtórną); kiedy zaś czas „posuchy” został przerwany, Stephanie się rozluźniła…Wielbicielki „Seksu w Wielkim Mieście” odnajdą tu ducha głównych ulubionych bohaterek.
„Zaliczyć czwórkę” to to kolejna świetna książka Janet Evanovich: zabawna, intrygująca; „wciągająca”. Przy niektórych fragmentach wprost umierałam ze śmiechu, a kiedy indziej – wzdrygałam się z obrzydzenia. Były również momenty wprawiające mnie w złość. Nie wiem, czy to kwestia lepszego tłumaczenia czy sama autorka dojrzała literacko, ale myślę, że nawet osoby rozsmakowane w mniej „popkulturowej” literaturze z przyjemnością poznałyby Stephanie.
„Zaliczyć czwórkę” polecam każdej kobiecie od 14 roku życia wzwyż!
Najczęściej zadawane pytania
Podobne artykuły:
Wersja do druku
Szukaj
Wakacje w Turcji — last minute dla rodzin z dziećmi
Wakacje last minute w Turcji to doskonały pomysł dla rodzin z dziećmi. Wczasy zakupione na ostatnią chwilę kosztują zazwyczaj znacznie mniej. To pozwala z
Sposób na włosy… po wakacjach
Plażowanie, kąpiele w morzu, długie wędrówki górskie lub zwiedzanie malowniczych miejsc – to tylko niektóre z aktywności, kt&oac
Jak patrzeć na świat pozytywnie
W dzisiejszych czasach, pełnych wyzwań i stresu, pozytywne myślenie może wydawać się trudne. Jednak to właśnie optymizm i pozytywne podejście do życia
Pierwszy dzień na siłowni: jak się przygotować i o czym pamiętać, aby wrócić do formy
Rozpoczęcie przygody z siłownią może być ekscytujące, ale także nieco stresujące, zwłaszcza jeśli jest to Twój pierwszy raz lub powrót p
Jak skutecznie zapobiegać zapaleniu jamy ustnej u dziecka?
Dzieci dość często doświadczają problemu procesów zapalnych w obrębie jamy ustnej. Obejmują one fragmenty błony śluzowej, ale niekiedy też całą śl