"Zaplecze" to pierwsza powieść Marty Syrwid. Poetycka i drastyczna zarazem. O anoreksji, o dojmującym braku akceptacji i zrozumienia, o potrzebie bycia wysłuchanym. Klara Wiśniewska właśnie zdała na studia. Ma 172 cm wzrostu. I kilkanaście kilogramów niedowagi. Wciąż niezadowolona ze swojego ciała, marzy o tym, żeby wyglądać jak manekinka.

Manekinki nie jedzą, mają gładką skórę, cienkie palce u rąk, błyszczące oczy.  Klara zrzuca kolejne kilogramy, układa kolejne diety. Fasola. Marchewka. Kalafior. Jeśli będzie wytrwała, zmieni się wszystko. Będzie inna. Lepsza. Szczupła, zdolna, inteligentna, przebojowa. Nie upodobni się do swojej histerycznej matki. Zapomni o ojcu, który – gdy była mała – groził, że zamknie ją w piekarniku i odkręci gaz. Będzie patrzeć z wyższością na grube dziewczyny. Klara jest głodna. Klara się boi. Klara opowiada. Z kim rozmawia? Czy mówi prawdę? A może kłamie, rozpaczliwie próbując skupić na sobie uwagę? Wyłudzić zainteresowanie, sympatię, współczucie. Może nie o anoreksję tu chodzi?

fragment:

Wiesz, gdzie jest głód, czym jest? Ból w brzuchu i burczenie to tylko pierwsze stadium. Ja znam jego kolejne wcielenia, miejsca zameldowania na pobyt tymczasowy.

Może być w suchej i cienkiej skórze rąk. W wyliczaniu kalorii na kościstych palcach.
W patrzeniu. Na wnętrze dłoni i lizaniu ich.
Smakują kwaśnym potem.
Głód jest w oblizywanych wargach.
Zjeżonych od zimna włoskach na rękach.
W czerwono-białych plamkach pod skórą.
W sinych ustach i białych płatkach skóry odchodzących w pachach.
W nosie, kiedy czujesz szynkę. Woń pęcznieje, aż chce się płakać.
Głód to tarcie twarzy otwartymi dłońmi.
Dotykanie zimnymi palcami rozpiętego na żebrach wciągniętego brzucha.
Głodem jest mierzenie obwodu ramienia.
Jest w miękkich dziąsłach. Kiełkuje spod kła poruszanego palcem.
Leje się biegunką, kiedy piję tylko wodę ze słodzikiem.
Głód to skurcze pod płucami. I uczucie, że nie mogę odmówić sobie niczego więcej. A więc.
Głód to szczęście, bo można pozwolić sobie na wszystko.
Tego się jednak nie robi.
I to smakuje lepiej.



Marta Syrwid
(ur. 1986) – studiuje filmoznawstwo na Uniwersytecie Jagiellońskim, jest słuchaczką Krakowskiej Szkoły Filmu i Komunikacji Audiowizualnej. Jako pisarka zadebiutowała w wieku szesnastu lat w „Ha!arcie”. Jej opowiadania ukazywały się także w „Lampie”, „Zoopie”, „Undergruncie” i „Borussii”. Od 2004 roku stale współpracuje z „Perspektywami”, jest autorką artykułów o tematyce edukacyjnej oraz wywiadów. W dniu osiemnastych urodzin wystąpiła w programie Kazimiery Szczuki „Wydanie II poprawione”. W 2004 roku wydała zbiór opowiadań Czkawka i otrzymała stypendium Funduszu Pomocy Młodym Talentom Jolanty i Aleksandra Kwaśniewskich. W 2009 roku została stypendystką programu Homines Urbani.




Najczęściej zadawane pytania



Podobne artykuły:

Tonik do twarzy

Wersja do druku