Od dziewięciu tygodni rośniesz sobie, Fasolko, w moim brzuchu. Ja ostatni tydzień przeżyłam dość spokojnie. Czuję się lepiej, mam większy apetyt, lepiej śpię. Boli mnie brzuch, ale to dlatego, że rośnie. Już niedługo cały świat będzie mógł zobaczyć, że Cię mam! Przez te ostatnie kilka dni urosła Ci szyja i rozwinęły się oczy. Paluszki u Twoich rączek i nóżek są pokryte błoną. Podobno masz teraz bardzo wrażliwe wargi. Pewnie za chwilę zaczniesz ssać kciuk, co?Słyszę, czuję i śpięBardzo wyostrzyły mi się zmysły. Słyszę najcichsze szepty na klatce schodowej, rozmowy sąsiadów przez ścianę, otwieranie drzwi do mieszkań kilka pięter wzwyż i najdrobniejsze szmery w nocy. Słyszę też i jestem już tego całkowicie pewna, serduszko pompujące krew w ciele mojego Dziecka. Bije innym rytmem niż moje. Na szczęście ta niesamowita sprawność moich uszu nie przeszkadza mi w spaniu. Potrafiłabym zasnąć chyba nawet na stojąco. Mogłabym cały dzień nie wychodzić z łóżka i tylko odpoczywać. A i sny mi się zmieniły. Są niesamowicie wyraziste, doskonale je pamiętam po przebudzeniu, czuję w nich smaki i zapachy. Codziennie śni mi się Maleństwo. Czasem jest dalej we mnie i opowiada mi, jak się czuje, a czasem trzymam je już na rękach. Nie wiem tylko, czy to chłopiec, czy dziewczynka. Do nad wyraz rozbudzonych zmysłów muszę jeszcze doliczyć węch. Mój nos stał się prawdziwym radarem. Z parteru wyczuwa dym z wypalanego przez sąsiada na czwartym piętrze papierosa. Nie umknie mu zapach otwieranego jogurtu w kuchni nawet przy zamkniętych drzwiach i zapalonym olejku eterycznym. No i nie może znieść moich ukochanych perfum. Nagle zaczął w nich wyławiać jakieś niesympatyczne nuty. Musiałam więc zrezygnować z intensywnego pachnidła i używam tylko lekkiej mgiełki o zapachu zielonej herbaty. Zobaczymy, czy mój wyrafinowany organ zaakceptuje taką kompozycję zapachową na dłuższą metę. W dziesiątym tygodniu, moje Maleństwo, u mnie zmienia się niewiele. Bez szczególnych rewelacji. Rosną mi piersi, troszkę tyję i pomału uwypukla się mój brzuch. I śpię chyba jeszcze więcej od Ciebie! Ty za to masz 4 centymetry wzrostu i masz już narządy płciowe. Na Twoim języku pojawiają się kubki smakowe, więc układając sobie jadłospis muszę myśleć nie tylko o tym, co będzie dobre dla Ciebie i dla mnie, ale też co będzie Ci smakowało. Wyrastają Ci też zawiązki ząbków...Słoneczna chmurka burzowo-gradowaJa nie wiem, skąd ten mój ukochany mężczyzna bierze takie niesamowite pokłady cierpliwości, wyrozumiałości i opanowania. Gdybym ja spotkała na swojej drodze tak nieznośną babę jak ja teraz, to bym jej przygadała do słuchu! Absolutnie nie da się ze mną wytrzymać. Na przykład dziś rano. Pan Partner przyniósł mi, jak prawie co rano, śniadanie do łóżka, pocałował w czoło, pogłaskał brzuch i wyciągnął chowane za plecami malutkie buciki. Były tak cudowne, mięciutkie i śliczne, że zaczęłam się głośno zachwycać i szczebiotać. Pochichotaliśmy chwilę, a ja nagle zaczęłam wyć. I to nie tak po prostu płakać, tylko WYĆ, jakby stała się wielka tragedia. On przerażony zaczął pytać, co się dzieje, więc oczywiście, jak to kobieta, wypłakiwałam, że zupełnie nic. Dopytywał dalej, więc wyrzuciłam go z pokoju i zawyłam jeszcze głośniej. Po kilku minutach wstałam i uśmiechnięta wyszłam z pokoju. Kiedy spokojnie, ale z lękiem w oczach spytał, co to właściwie było, odpowiedziałam zgodnie z prawdą, że nie wiem. Mignęła mi gdzieś w trakcie oglądania tych rozkosznych bucików myśl, że Maluszek jest tak strasznie mały, kruchy i bezbronny. Niestety, takie przedstawienia urządzam już kilka razy dziennie. W wolnej chwili naprawdę powinnam przemyśleć sprawę napisania jakiejś ody ku czci mojego mężczyzny ze szczególnym naciskiem na Jego wyrozumiałość i wsparcie.

Najczęściej zadawane pytania



Podobne artykuły:

Paluszki rybne - Frosta kcal
Badania serologiczne co to takiego?

Wersja do druku