1

- Czy podniecają cię ekskrementy?
- Wręcz przeciwnie.
- Ach, wręcz?
- Ach, wręcz! Wiesz, taki już ze mnie intelektualista. Wręcz! Wręcz!
- A złoty deszczyk?
- Co to jest?
- Partnerka oddaje mocz na ciebie albo ty na nią.
- Fuj!
- A wiązanie? Związać ją albo być związanym?
- Nie, skarbie. To mnie w najmniejszym stopniu nie podnieca.
- Fuj?
- Fuj.
- Chwalić Boga. Więc jakie rodzaje seksu lubisz?
- Zwykły, oralny i analny. Po bożemu, na jeźdźca, na boku, na siedząco i stojąco, i 69, i wspólny onanizm, i pojedynczy onanizm ze świadkiem, i...
- A z przyrządami?
- Wibratory i różne takie? Uwielbiam!
- To chyba będziemy pasować do siebie w łóżku.

2

Więc wygląda na to, że będziemy pasować do siebie w łóżku. Że pasujemy do siebie w łóżku. Ale poza tym?
- Co myślisz o feminizmie?
- Bzdura.
- A wiesz, co to jest, feminizm?
- Prawdę mówiąc...
- Ja też nie. A Simone de Beauvoir w "Drugiej płci" opisała francuską mieszczkę z pierwszej połowy dwudziestego wieku jako KOBIETĘ w ogóle, kobietę wszechczasów, bzdura! Tracenie dziewictwa w noc poślubną, Jezu! Kiedy to było?! Dostojewskiego lubisz?
- Nie znoszę.
- A czytałeś?
- Nie.
- No wiesz! Powinnam zaraz wstać i wyjść, ale dam ci jeszcze szansę. Bo nie lubisz wiązania ani ekskrementów. Przeczytasz książkę Dostojewskiego, jak ci ją pożyczę?
- Dobrze, zrobię to dla ciebie. Przeczytam.

3

- To ja ci teraz przeczytam wiersz. Dolej mi wina.
- Już.
- To kanadyjskie. Kanadyjski wiersz. "Jak uwieść i być uwiedzionym przez kulturalną Francuzkę". A propos, 'Cosmopolitan' czytasz?
- Nigdy w życiu!
- To zaczniesz. Więc napisał ten wiersz Irving Layton.

Zgodziwszy się że feminizm Simone de Beauvoir
to zwykła lipa
Ze Sartre to przebrzmiały i głupi
mętniak jansenista
że Camus więcej miał uczciwości niż talentu
że nie ma już we Francji poetów godnych tej nazwy...

- O co ci chodzi?
- Chyba jednak nie pasujemy do siebie. Słuchasz dalej czy nie?
- Słucham.

- ... grzecznie zgodziwszy się nie zgadzać
co do Hemingwaya Rimbauda Hoerderlina Nietzschego Brechta D.H. Lawrence'a Moravii Kafki Jaspersa Strindberga i 'Doktora Żiwago'...

- Nie wiem, kto to taki, Jaspers.
- Podoba mi się twoja odwaga. Nie wiedzieć, kim był Jaspers, Jezu! Czytać dalej?
- Jeszcze wina?
- Czytać dalej? Czytam.

... Nieuchronnie lecz ostrożnie porzuciwszy wysokie
rejony dyskusji literackiej i filozoficznej
aby przejść do spraw bardziej osobistych
przyziemnych
jak choćby własna niechęć do konwencjonalnego małżeństwa własne
cudzołóstwa zdrady choroby weneryczne (których nie było)...

- U mnie nie było.
- U mnie też nie. Bóg strzegł.
- Wierzysz w Boga?
- A bo ja wiem? Tak się mówi: "Chwalić Boga, Bóg strzegł"...
- Ja nie wierzę.
- Pogadamy o tym później. Czytam dalej.

... i opisawszy okoliczności towarzyszące
najlepszym i najgorszym ze swych spółkowań
wtrąciwszy sprytnie kilka napomknień
o ulubionych strefach erogennych i jak je
najskuteczniej pobudzać...

- Słuchaj. Po pierwsze, to w ogóle nie jest wiersz.
- Ależ tak!
- Po drugie. Jeśli nawet, to koszmarnie nudny wiersz.
- Ależ on jest zabawny, przezabawny!
- Mnie nudzi.
- Czytam dalej.
-

... i przeszedłszy do górującej nad wszystkim w seksie
potrzeby czułości
wzajemnego szacunku humoru délicatesse oraz zbliżonych
choć niekoniecznie identycznych gustów w dziedzinie
literatury muzyki filozofii sztuki teatru
i współczesnego filmu
wreszcie jesteśmy gotowi się kochać

- To wszystko?
- Tak.
- Uff!
- Uff!
- Jestem głodny. Pójdziemy coś zjeść?
- A co ty lubisz jeść?

Zobacz także: Bóg pali cygara

Kup tą książkę

Najczęściej zadawane pytania



Podobne artykuły:


Wersja do druku