Ja, niskiej rangi blogerka modowa (o ile w ogóle mogę się tak nazywać) staram się podążać za swoim rozumem w tych sprawach, choć wiadomo zawsze ulegnę jakiemuś trendowi. Oczywiście nie mówię, że to grzech broń boże!

 Odkąd na poważnie zaczęłam przymierzać się do założenia własnego bloga a uwierzcie rozważałam to przez jakieś pół roku , zastanawiałam się czy przyciągnę ludzi swoim stylem, wyglądem, charakterem i czy „kupią” mnie w całości. Strach był tym większy iż zdawałam sobie sprawę, że trafić na mojego bloga mogą ludzie z różnych zakątków świata. Jednak dziś nie żałuje tej decyzji i co raz więcej ludzi zaczęło traktować mnie inaczej, zauważyłam, że to iż zajęłam się modą na poważnie bardziej tych ludzi skłania do tolerancji wobec mnie i mojego ubioru. Ostatnio na blogu u Macademian Girl  przeczytałam, że cytuję „ubieranie się w to co n a m  się podoba bez dbania o zdanie otoczenia, to wciąż u nas luksus”   ma dziewczyna racje! Rzadko widuję ludzi szalonych pod względem ubioru, są raczej biało-czarni i kompletnie zlewający się z otoczeniem. Rozumiem są jakieś tam „wyrocznie” mody , ale nie przesadzajmy. Ja uważam, że każda osoba czuje w sobie taką wewnętrzna potrzebę czasem zaszaleć i pójść w całkiem inną stronę. Nie ubierajmy się według jakiegoś schematu , który zobaczyliśmy w popularnym czasopiśmie. Szukajmy siebie po przez strój, wyraźmy emocje jakie w nas siedzą. Bardzo gorąco zachęcam do eksperymentowania w modzie i proszę nie zrażajcie się na jakąś krytykę- ona zawsze będzie tak samo jak złośliwe uwagi ah.. podnieście wysoko głowę w góry i cała naprzód przed Siebie! 

Autorka jest właścicielką bloga: https://aantoninaa.blogspot.com/


Najczęściej zadawane pytania



Podobne artykuły:


Wersja do druku