Jestem w ciąży!!! Właśnie wróciłam od lekarza. Poszliśmy tam z Panem Partnerem, bo zrobiłam sobie test i pojawiły się te cudowne dwie kreski. Nie było zaskoczeniem, kiedy powiedział, że maleństwo już we mnie rośnie, ale za to jaka wielka radość! Pół roku temu zrezygnowaliśmy z antykoncepcji i pozwoliliśmy naturze zadziałać. Nie czytałam wcześniej żadnych poradników na temat ciąży, więc nie znałam początkowych objawów, ale coś mi mówiło, że już nie jestem "sama". No i teraz już wiem, że to prawda. To już 5 tygodni, odkąd noszę w sobie nowego człowieka... Żałuję, że ominęło mnie te 5 tygodni analizowania uczuć kobiety w ciąży, dlatego, na pamiątkę dla mojego Dziecka przynajmniej poczytam w książkach, co się wtedy działo i tu napiszę. Jeszcze 8 miesięcy i poznam swojego Maluszka!!!!W pierwszym tygodniu, mój Skarbie, jeszcze Cię nie było. Liczy się go od ostatniego dnia miesiączki. Wtedy powstaje nowa komórka jajowa, z której dopiero po zapłodnieniu wyrośniesz Ty.Pod koniec drugiego tygodnia mam owulację. Wtedy komórka jajowa jest uwalniana do jajowodu i może zostać zapłodniona. Właśnie wtedy pojawiasz się Ty. Trzeci tydzień...już ze mną jesteś! Wiesz, jak tak o tym myślę, to powiem Ci, Kochanie, że chyba już wtedy Cię poczułam. Oczywiście nie da się tak wcześnie wykryć ciąży i nie ma jeszcze żadnych objawów, ale...podobno mamy "to" czują. Ja po prostu zaczęłam wtedy głaskać swój brzuch. Miałam do niego taki dziwny przypływ czułości.Zdawałam maturę z biologii, więc nawet bez patrzenia do mądrych książek mogę Ci powiedzieć coś o Tobie. Miałoś wtedy niecałe 2 milimetry i naukowcy nazwaliby Cię "zygotą". Nie za ładnie, prawda? Mi też się to określenie nigdy nie podobało. Ale Ciebie już nie dotyczy :) W czwartym tygodniu dotarłoś, Moje Maleństwo do macicy. Mam nadzieję, że jest Ci tam ciepło i wygodnie...Chciałabym sprawić, żeby Twój świat był od początku przyjaznym miejscem. Jak ja się wtedy czułam? Może troszkę obolała, ale nie na tyle, żeby się tym martwić. Podobno niektóre mamusie cierpią tak, jakby miały mieć okres. U mnie nie było aż tak źle, po prostu troszkę bolał mnie brzuch. Ale przechodziło, kiedy głaskałam.Podręcznik do biologii mówi, że właśnie wtedy zostałoś przemianowane z tej niesympatycznej "zygoty" na "zarodek". Chyba oboje się z tego cieszymy, prawda? Wiesz, że masz już serduszko? Kiedy budzę się w nocy i jest tak ciemno i cicho czasem wydaje mi się, że je słyszę. Nie wiem, czy to w ogóle możliwe. Jak przystało na dobrą, troskliwą mamusię wytwarzam dla Ciebie darmowy „bufet” – łożysko. Teraz muszę bardzo uważać na to, co jem, bo nawet jeśli mi nie zaszkodzi, Tobie niestety może. Mnóstwo jest tych przestróg: żadnego tatara, sushi, serów pleśniowych, truskawek, malin, kawy, herbaty, czekolady, mojego ukochanego słodzika...Nie ma lekko, co?

Najczęściej zadawane pytania



Podobne artykuły:


Wersja do druku