Energiczna mieszanka tańca, aerobiku i gorących, latynoskich rytmów - ZUMBA nie tylko zapewnia świetną zabawę, ale pomaga też uzyskać kształtną sylwetkę. Zapełnione grafiki instruktorów nie pozostawiają wątpliwości, że to obecnie najpopularniejszy sposób na fitness. Merengue, salsa, cumbia, reggaeton, flamenco, samba, taniec brzucha, cha-cha-cha, rumba, twist to tylko kilka z wielu stylów, które łączy w sobie ZUMBA. Wydawać się może, że to skomplikowany mix? Nic bardziej mylnego...

ZUMBA to kombinacja bardzo prostych elementów m.in. tańca i aerobiku, a także różnego rodzaju ćwiczeń siłowych, gibkościowych czy nawet holistycznych (joga, tai chi). Zajęcia urozmaica rytmiczna, latynoska muzyka, która porywa w gorące klimaty ameryki południowej.
Energiczne choreografie ZUMBY bardzo dobrze wpływają na nasz układ krążenia, układ wydolnościowy i oddechowy. Dzięki regularnym ćwiczeniom nie tylko zredukujemy tkankę tłuszczową, ale również poprawimy kondycje fizyczną i koordynację ruchową. Warto też pamiętać, że ZUMBA to przede wszystkim świetna zabawa, która pomoże nam się zrelaksować oraz poprawić poczucie własnej wartości.


Nic więc dziwnego, że na zajęcia trzeba zapisywać się dużo wcześniej.
- W tym miesiÄ…cu musieliÅ›my otworzyć aż trzy nowe grupy ZUMBY! Miejsca zapeÅ‚niajÄ… siÄ™ szybciej niż na jakikolwiek inny kurs taÅ„ca. Kobiety przychodzÄ…, żeby siÄ™ trochÄ™ rozerwać i poszaleć na parkiecie. ZUMBA to też idealny sposób na rozruszanie mięśni po dÅ‚ugiej zimie i zarazem spalenie kalorii – mówi Pani Marta NemÅ› z Centrum TaÅ„ca ANANDAY w Krakowie.
Obecie kursy ZUMBY proponowane sÄ… w wiÄ™kszoÅ›ci klubów fitness i szkół taÅ„ca w caÅ‚ej Polsce. Kobiety w każdym wieku zapisujÄ… siÄ™ na zajÄ™cia, gdzie mogÄ… odpocząć od codziennego zgieÅ‚ku i przy okazji pozbyć siÄ™ uciążliwych kilogramów. JeÅ›li zatem szukasz miejsca, w którym można potaÅ„czyć, posÅ‚uchać dobrej muzyki i przygotować swojÄ… sylwetkÄ™ na nadejÅ›cie lata – obowiÄ…zkowo powinnaÅ› zapisać siÄ™ na kurs ZUMBY.


Najczęściej zadawane pytania



Podobne artykuły:


Wersja do druku