W internecie można znaleźć wiele treści mówiących o tym, że probiotyki mogą pomóc w procesie utraty zbędnych kilogramów. Czy rzeczywiście tak jest?

Probiotyki zawierają żywe szczepy bakterii, które wywierają prozdrowotny wpływ na organizm. Najczęściej są to bakterie ze szczepów: Lactobacillus, Bifidobacterium, ale też Bacillus i Escherichia. Najlepiej przebadane obecnie bakterie to Lactobacillus i Bifidobacterium, a ich działanie prozdrowotne jest poparte badaniami klinicznymi.

Probiotyki wspierają i regulują procesy trawienne, korzystnie oddziałując na pracę jelit. Dzięki temu mogą przyczyniać się do ich prawidłowego funkcjonowania. Sprzyjają również kolonizacji jelit dobrymi bakteriami probiotycznymi, które wspierają różnorodne środowisko w mikroflorze jelitowej.

Ich prozdrowotne działanie sprawia, że poleca się sięgać po nie w różnych sytuacjach takich jak antybiotykoterapia, dolegliwości żołądkowo-jelitowe czy wyjazdy zagraniczne do krajów tropikalnych, w których panuje inna flora bakteryjna. Ale czy warto po nie sięgać również wtedy, gdy chcemy stracić kilka kilogramów?

Probiotyki a odchudzanie

Probiotyki rzeczywiście korzystnie wpływają na procesy trawienne i mogą przyczyniać się do ich usprawnienia. Nie służą jednak odchudzaniu i nie powinny być wykorzystywane w ten sposób. Nie ma też co się oszukiwać, że samo sięgnięcie po probiotyk wystarczy, by zrzucić trochę tkanki tłuszczowej.

Dla poprawienia sylwetki i obniżenia masy ciała konieczna jest zmiana nawyków żywieniowych, wykluczenie z diety cukrów prostych, węglowodanów, skrobi. To oznacza, że przyjęcie probiotyku po zjedzeniu pączka albo drożdżówki nie pomoże nam poprawić swojego wyglądu. Wyeliminowanie słodyczy, fast foodów, białego pieczywa, ziemniaków, makaronów może za to sprawić, że cyferki na wadze zaczną lecieć w dół.

Skąd więc popularność „bakterii odchudzających”?

Jesteśmy mistrzami w tworzeniu szybkich rozwiązań. Lubimy też się łudzić, że sięgnięcie po kolorową pastylkę zmieni nasze samopoczucie, wygląd lub stan zdrowia. Tak jednak nie jest i tylko zdrowe nawyki żywieniowe w połączeniu z regularną aktywnością fizyczną są w stanie zapewnić nam szczupłą sylwetkę.

Mit dotyczący stosowania probiotyków w procesie odchudzania ma jednak źdźbło prawdy. Trwają obecnie badania, w których sprawdza się, czy można wykorzystać probiotyki w procesie leczenia osób z nadwagą[1].

Naukowcy udowodnili bowiem, że osoby otyłe mogą mieć mniej zróżnicowaną mikroflorę jelitową niż osoby szczupłe. Kolonizacja jelit dobrymi bakteriami może zatem wspomóc procesy trawienne, co z kolei może zostać wykorzystane w procesie odchudzania. Wciąż jednak są to tylko badania, a wpływ probiotyków na leczenie otyłości nie jest w żaden sposób udowodniony.

Czy warto sięgać po probiotyki w czasie odchudzania?

Z pewnością dobrym pomysłem jest wzbogacenie diety w produkty zawierające naturalne bakterie kwasu mlekowego. Są to kiszone warzywa i owoce (ogórki, kapusta, buraki, marchewki, cukinie, jabłka, śliwki, gruszki, morele), ale też kefiry, jogurty naturalne i inne produkty mleczne (np. sery), w których występują bakterie kwasu mlekowego.

Warto również wprowadzić do diety więcej produktów z... błonnikiem. To bardzo proste, a niezwykle skuteczne w procesie odchudzania. Błonnik – znajdujący się w warzywach, owocach i produktach z pełnego ziarna – usprawnia usuwanie z jelit szkodliwych lub zbędnych produktów przemiany materii, dzięki czemu przyspiesza metabolizm.

Te proste zmiany w diecie, niepodjadanie między posiłkami i codzienna dawka ruchu mogą skutecznie wspomóc proces odchudzania.

[1]    Probiotyki na odchudzanie - czy działają, jakie wybrać? | Zielnik.pl (izielnik.pl)