Z olejami w kosmetykach właściwie jesteśmy już oswojeni. Po tym jak arganowy zdobył szturmem rynek beuty, mamy coraz więcej zaufania i wiary w to, że z tymi olejami faktycznie jest coś na rzeczy i warto korzystać z ich dobroczynnego działania. Dlatego dziś „na tapecie” ląduje olej marula – jeden z najbardziej ekskluzywnych, najbardziej wartościowych i wszechstronnych. Poznaj się bliżej z działającym cuda olejkiem marula.


Co zatem wiemy o oleju marula? Jego kolebką, tak jak wielu innych cennych olejów, jest Afryka. Zawiera mnóstwo witaminy C oraz E i w zasadzie łatwiej powiedzieć do czego się nie nadaje niż do czego będzie idealny.  Skóra głowy, włosy, twarz, biust, ciało, dłonie, stopy… tak tak! Nałożony na skórę głowy pomaga pozbyć się łupieżu. Wtarty we włosy odżywia je, nawilża oraz zabezpiecza przed szkodliwymi czynnikami zewnętrznymi. Można go nakładać na całej długości włosów lub tylko na końcówki, w zależności od tego, jaki efekt chcemy osiągnąć.

Dokładnie ten sam olej (w tej samej formie) możemy zaaplikować na twarz. Po co? Po pierwsze, przez to, że wykazuje silne działanie antybakteryjne i antyoksydacyjne pomaga zwalczać blizny po trądziku, a nawet wypryski. A co jeśli nie dotyczą cię tego typu problemy? Koniecznie nałóż na twarz olej marula  Doskonale działa na skórę twarzy regenerując ją, uelastyczniając, odżywiając. Jego dodatkową magiczną supermocą jest to, że zapobiega rozkładowi kolagenu w komórkach, czyli opóźnia procesy starzenia.

Właściwości ujędrniające oleju marula sprawdzą się nie tylko przy aplikacji na twarz, ale również dekolcie i biuście! Regularne masaże olejkiem pomogą zredukować cellulit i zmniejszyć widoczność rozstępów, a przy okazji odżywią skórę nie pozostawiając na niej tłustej warstwy (swoją drogą to właśnie ona często zniechęca do stosowania olejków więc dla tych którzy nie lubią efektu „lepkości” skóry, marula będzie strzałem w dziesiątkę).

Olejek warto też zaaplikować na dłonie (zapobiegnie przesuszaniu skórek wokół paznokci i zregeneruje zmęczoną, przesuszoną skórę) oraz stopy (zapobiega rogowaceniu skóry).

Brzmi dobrze? Nawet bardzo! A gdyby tak otulić się zapachem tropikalnych klimatów i zafundować sobie domowe SPA z olejkiem marula w roli głównej? Podpowiadamy jak to zrobić krok po kroku.

  1. Kąpiel w wannie lub pod prysznicem – wedle chęci i możliwości – pod prysznicem albo w wannie. Ta druga opcja oczywiście daje więcej możliwości pielęgnacji, bo oprócz żelu czy pianki do mycia można postawić na umilacze kąpielowe – sole, kule i inne, często wzbogacone właśnie najróżniejszymi olejami. To często także uczta dla zmysłów, bo nie znamy nikogo kto nie chciałby się wykąpać w wodzie o zapachu cynamonu, wanilii i karmelu, jagód i wanilii, albo też kandyzowanych jabłek i posypki cukrowej. Nie znaczy to jednak, że właściciele pryszniców są pozbawieni przyjemności. 

  2. Niezależnie od tego czy jesteś w obozie „wanna” czy „prysznic” – peeling ciała, czyli złuszczanie martwego naskórka to po prostu (miła) konieczność. My polecamy konkretnie peeling cukrowy z dodatkiem oleju marula. Możesz go wykonać w domu samodzielnie, ale jeśli tak jak my lubisz ułatwiać sobie życie, sięgnij po pełen dobra słoiczek peelingu marki ISANA. Został on stworzony na bazie cukru (który ma właściwości złuszczające i nawilżające), potężnej dawki witaminy E – silnego antyoksydantu, oleju słonecznikowego (bardziej „swojskiego”, ale niezmiennie dobroczynnego, bo chroni, odżywia i wygładza skórę) i naturalnie oleju marula. Skóra po takim peelingu będzie wygładzona, nawilżona i będzie lepiej wchłaniała kolejne kosmetyki, chociaż – tu warto zaznaczyć – już sam peeling jest tak odżywczy i nawilżający, że nie jest konieczne stosowanie po nim balsamu…

  3. ….ale SPA to SPA i rządzi się swoimi prawami więc my rekomendujemy solidną dawkę regeneracji skóry i wystawiamy „receptę” albo na masaż przy pomocy olejku marula albo – dla tych bardziej leniwych – nawilżenie ciała balsamem czy kremem.

  4. Na koniec wetrzyj olejek w skórę stóp, dłoni, paznokcie. Opuszkami palców zrób sobie relaksacyjny masaż twarzy – rozluźnisz napięte mięsnie, poprawisz ukrwienie i zapewnisz cerze zastrzyk witamin.

Wiesz już jak, teraz podpowiemy czym. Kosmetyków, zawierających olej marula, jest na rynku coraz więcej, dlatego warto sprawdzać również, jak ich produkcja wpływa na klimat i środowisko, bo jesteśmy zdania, że nawet codzienna (czy mniej codzienna) pielęgnacja powinna być świadoma i odpowiedzialna. Na pewno warto zwrócić uwagę na serię marki Isana, dostępnej wyłącznie w Rossmannie, bo ich formuły nie zawierają mikroplastików, które przecież są szkodliwe dla otoczenia. Prawdziwą perełką jest natomiast peeling - nieprzypadkowo oznaczony znakiem „wyjątkowy produkt”. Dlaczego wyjątkowy? Bo zarówno sam kosmetyk – pod względem działania i składu, jak i jego opakowanie są absolutnym hitem. Słoik został wyprodukowany z recyklatu, w zakładzie neutralnym klimatycznie, przy pomocy wyłącznie zielonej energii elektrycznej. Wisienka na torcie? Farba drukarska na jego opakowaniu nie zawiera olejów mineralnych. Bardziej eko się już nie da .