Podczas Halloween nie brakuje różnego rodzaju truposzy, upiornych zakonnic, umarlaków ze zdartą skórą. Jednak można też straszyć i jednocześnie nie wyglądać strasznie. Wystarczy, że postawimy na takie stylizacje jak cukrowa czaszka, zalotna kocica czy ponętna wampirzyca. Makijaż na Halloween: jak straszyć, nie wyglądając strasznie?

Nie ma co deliberować: makijaż na Halloween powinien być straszny i przerażający. Mimo to jednak istnieją sposoby, żeby przemycić w nim nutkę kobiecości i poczuć się choć trochę atrakcyjnie.

Kiedy przygotowujemy makijaż na Halloween, można zainspirować się Dniem Zmarłych obchodzonym w Meksyku. Wówczas robimy wizaż, który nazywany jest cukrową czaszką. W tym przypadku najważniejsza jest bardzo jasna, prawie biała twarz. Natomiast oczy muszą być obrysowane w taki sposób, żeby wyglądały na otoczone przez płatki kwiatów. Do tego dochodzi czarny nos.

Inna opcja to zalotne kocice, mroczna wampirzyca czy wschodnie księżniczki. Kiedy bierzemy pod uwagę pierwszą ze wspomnianych wyżej opcji, podstawę stanowią jasna cera, mocno podkreślone oczy i brwi oraz uwydatnione usta. Do tego dochodzą smoliście czarny eyeliner (np. od L’Oréal, Maybelline, Bourjois czy MAC) oraz sztuczne rzęsy. Natomiast makijaż na Halloween w stylu mrocznej wampirzycy wymaga mlecznobiałego podkładu oraz szminki fioletowej, ciemnobrązowej bądź bordowej. Natomiast panie, które zechcą być wschodnimi księżniczkami, muszą w swojej kosmetyczce mieć: kremowy róż z błyszczącymi drobinkami, czerwoną szminkę i zestaw, który pozwoli idealnie wystylizować brwi, które na dodatek trzeba podkreślić kredką lub trwałą farbką. Na czole zaś powinna się znaleźć pomarańczowa plamka, tak żeby nikt nie miał wątpliwości, że ma do czynienia z azjatycką pięknością.

Można też oczywiście wcielić się w gnijącą pannę młodą, Wonder Woman, syrenę czy Wednesday Addams lub Harley Quinn z „Suicide Squad”. Poza tym uwagę wszystkich zwróci bez wątpienia trudny, ale efektowny makijaż na Halloween w stylu pop-art.

Niezależnie od wzoru, na którym zamierzamy się oprzeć, jest kilka uniwersalnych zasad, jeżeli chodzi o makijaż na Halloween. Oczy muszą być mocno podkreślone, więc nakładamy eyeliner zarówno na górną, jak i na dolną powiekę. Starajmy się też używać możliwie jak najciemniejszych cieni do powiek. Wybierajmy szarości, brązy, czernie, granaty, fiolety i czerwienie. Dobrze jest postawić na perłowe i metaliczne odcienie, jednocześnie rezygnując z matów. Klasykiem klasyków, biorąc pod uwagę makijaż na Halloween, jest też krwistoczerwona szminka. Przydadzą się również inne odcienie: czarne, ciemnobrązowe, bordo czy śliwka. Straszyć można także z namalowanymi na czole i policzkach kwiatami – tym zaskoczymy wszystkich truposzy, którzy pojawią się na imprezie. Warto też sięgnąć po błyszczące dodatki – różnego rodzaju kamyczki czy brokaty. Będą wyglądały świetnie w połączeniu z mocnym okiem i zębami umarlaka.