Po okulary chroniące wzrok przed słońcem sięgamy najczęściej latem, gdy ulice zalane są jaskrawym światłem, od którego bolą oczy i które każe nam je mrużyć. Bardzo słusznie, ale w rzeczywistości okulary z przyciemnionym szkłami są nam najbardziej potrzebne jesienią, gdy słońce jest niżej i dostajemy od niego większą dawkę szkodliwego promieniowania prosto w oczy. Mitem jest, że takie okulary trzeba nosić jedynie, gdy świeci słońce: nie, promieniowanie działa także w pochmurne dni. Chyba tylko ulewny deszcz nie sprzyja zatem chronieniu wzroku, bo dość trudno się poruszać, mając na nosie szkła z kroplami wody.  


Ale jakie te okulary być powinny? „Modne”, powie niejedna kobieta. Owszem, ale to rzecz drugorzędna. Przede wszystkim powinny zapewniać ochronę przed promieniowaniem ultrafioletowym na poziomie 99-100 procent. Niestety, nie można w tym miejscu wierzyć naklejkom: nieuczciwi producenci chętnie przypisują swoim okularom właściwości, których te w rzeczywistości nie posiadają. Dlatego, jeśli kupujemy tanie okulary w kiosku, w drogerii lub na bazarze, ryzykujemy noszenie czegoś, co żadnej ochrony naszym oczom ani skórze wokół nich nie zapewni. Biorąc więc pod uwagę to, jak cenne są dla nas oczy i jak groźne ich choroby mogą powstawać w wyniku nadmiernego napromieniowania ultrafioletem, nie warto na okularach przeciwsłonecznych oszczędzać. Lepiej zainwestować w dobre szkła w dobrym miejscu – na przykład w okulary Ray Ban. To jedna z najbardziej znanych marek na świecie, jakość okularów tej firmy nie ulega wątpliwości, noszą je światowe gwiazdy kina i estrady. Takie szkła, oczywiście odpowiednio dobrane, nie tylko zapewnią ochronę wzroku i komfort widzenia nawet wtedy, gdy słońce świeci nam wprost lub z odbicia prosto w oczy, ale też dodadzą stylu i szyku. Jeśli prowadzisz samochód, pamiętaj, aby okulary miały właściwości polaryzacyjne. Zapobiegnie to chwilowemu oślepieniu, gdy np. promień słońca odbije się od lśniącej karoserii. Gdy natomiast żyjesz w ruchu, jesteś raz na ulicy, raz we wnętrzach, raz w autobusie czy tramwaju – pomyśl o szkłach fotochromatycznych. Mają one tę właściwość, że zmieniają zabarwienie w zależności od natężenia światła słonecznego: na ulicy są ciemniejsze i chronią doskonale przed słońcem, w zacienionym wnętrzu stają się niemalże bezbarwne, dzięki czemu widzisz wszystko prawie tak, jak bez okularów. A jeśli postawisz na Ray Ban, inni będą ci zazdrościć. Bo też jest czego. Ale uwaga: ta marka uzależnia. Możesz wpaść w nałóg…