Statystyki są zatrważające – na całym świecie problemy ze zbyt wysokim ciśnieniem krwi ma ponad miliard ludzi, w samej tylko Polsce jest ich aż 9,5 miliona. Liczby są niepokojące, a to tylko wierzchołek góry lodowej. Z roku na rok liczba chorych niebezpiecznie wzrasta a liczne badania dowodzą, że problem ten dotyczy nie tylko osób starszych – nadciśnienie zdiagnozowano u prawie 20 % młodych ludzi w przedziale wiekowym od 24 do 32 lat. Brzmi przerażająco?

Na szczęście w pełni kontrolowane i leczone nadciśnienie nie powinno grozić poważnymi konsekwencjami zdrowotnymi. A w skutecznej terapii pomóc mogą nie tylko leki ale także właściwie dobrana i zbilansowana dieta.Niekontrolowane nadciśnienie jest bardzo poważnym zagrożeniem zdrowia, które prowadzić może do poważnych chorób serca, niewydolności nerek oraz znacznie zwiększa ryzyko występowania udarów mózgu. Zazwyczaj przyjmuje się, że o wysokim ciśnieniu można mówić w momencie gdy ciśnienie krwi notorycznie przekracza 140/90 mm Hg (za normalne lekarze uważają ciśnienie w granicach 120/80 mm Hg). 

Niebezpieczna sól

U podstaw diety nadciśnieniowców od lat leży jedna, podstawowa zasada – znaczne ograniczenie, a nawet wyeliminowanie ze swojego jadłospisu, soli, która jest najbardziej bogatym źródłem sodu w naszych dietach – na tyle bogatym, że przeciętny Polak spożywa go, wraz z solą, kilka a nawet kilkunastokrotnie za dużo.
Zasada na jakiej sód wpływa na wzrost ciśnienia tętniczego krwi jest prosta – pierwiastek ten powoduje zatrzymywanie się wody w organizmie, co bezpośrednio przyczynia się do skoku ciśnienia (leki wspomagające leczenie nadciśnienia mają działanie odwadniające). Im mniej soli więc spożywamy, tym mniej niepotrzebnej wody zatrzymuje nasz organizm.

Lekarze oraz dietetycy zalecają więc, w przypadku osób, u których zdiagnozowano chorobę nadciśnieniową, spożywanie nie więcej niż jedną łyżeczkę od herbaty soli dziennie. Jak to osiągnąć?
Ze względu na wszechobecność soli w gotowym pożywieniu (jej spore ilości znajdują się nawet w chlebie oraz wypiekach cukierniczych) najlepiej zrezygnować z dosalania przygotowywanych przez nas potraw. Wbrew pozorom nie solone warzywa, mięso lub ryż nie muszą wcale wykrzywiać naszych kubków smakowych. Odpowiednio przygotowane są bowiem smaczne same w sobie.

Pomocne okazać się tutaj mogą nowoczesne, stalowe garnki z grubym dnem – ułatwiają one przygotowywanie potraw w małej ilości wody oraz bez dodatku soli i tłuszczy. Za doskonały przykład takich naczyń mogą służyć garnki Philipiak. Dzięki ich nowoczesnej konstrukcji wydobywają one głębię naturalnych smaków sprawiając, że solenie okazuje się zbędne. Swoje pozytywne opinie o Philipiak Milano niejednokrotnie przedstawiały liczne polskie gwiazdy oraz mistrzowie kuchni (wspomnieć tutaj wystarczy chociażby Karola Okrasę). Więcej o Philipiaku i metodach gotowania w tego typu naczyniach można podejrzeć tutaj: https://www.youtube.com/watch?v=TmB5dz4KCNs.

A co jeść?

Ale jest i dobra wiadomość – dieta nadciśnieniowców to nie tylko same zakazy. Jest też szereg smacznych i bogatych w minerały wspomagające walkę o obniżenie ciśnienia krwi produktów spożywczych, które są wskazane w codziennym żywieniu osób chorych. Naukowcy i lekarze zajmujący się badaniami nad leczeniem nadciśnienia zalecają przede wszystkim zwiększenie podaży takich pierwiastków jak magnez, potas oraz wapń. Stąd też na listach produktów wskazanych dla osób zmagających się z podwyższonym ciśnieniem krwi znajdują się przede wszystkim produkty bogate w te właśnie składniki.

Na czele tej listy plasują się niezmiennie ryby, ze szczególnym uwzględnieniem gatunków morskich. To akurat pożywienie jest wyjątkowo bogatym źródłem kwasów omega-3 oraz magnezu. Szczególnie polecana jest tutaj tilapia – ryba, która dorasta w środowisku ubogim w toksyny pochodzenia naturalnego (takie jak merkury oraz PCBs). Równie dobroczynny wpływ mają zielone warzywa liściaste. W tej kategorii rządzi przede wszystkim jarmuż – warzywo nieco zaniedbane przez lata socjalizmu, które wróciło do pełni zasłużonych łask w ciągu kilku ostatnich lat. I słusznie, bowiem jarmuż to prawdziwy król dobroczynnych składników – bogaty w wapń, potas, magnez (9% dziennego zapotrzebowania tych witamin w jednej szklance jarmużu) oraz antyoksydanty i kwasy alfa – linolenowe, w pełni zasłużył na miano „superfood”. Na liście tej nie mogło także zabraknąć naszych swojskich buraków. Warzywa te wykazują się, potwierdzoną licznymi badaniami naukowymi, zdolnością do obniżania ciśnienia krwi (moc tę zawdzięczają zgromadzonymi w korzeniu azotanom). Wystarczy szklanka soku z buraków dziennie, aby obniżyć ciśnienie krwi aż o 7%.

Nieleczone nadciśnienie krwi może stać się cichym zabójcą. Na szczęście dzięki zdobyczom nowoczesnej medycyny oraz wiedzy o prawidłowej diecie choroba ta nie musi stać się wyrokiem.