Dlaczego warto wybrać mięso tylko od zaufanego hodowcy? Czym karmione są kurczaki i dlaczego dietetycznie przyrządzony kurczak to kurczak przede wszystkim ekologiczny?

Co się kryje w mięsie kurczaka?

Zdrowy kurczak to taki, przy którego hodowli nie używano żadnych szkodliwych i podejrzanych substancji. Niestety, kupując w sklepie mięso nieznanego pochodzenia, jesteśmy narażeni na szkodliwe działanie niektórych jego składników. Mimo tego, a może dzięki temu, że żywność jest ściśle kontrolowana, udaje się dokładnie poznać skład mięsa drobiowego. Przykładem mogą być badania wykonane kilka lat temu w USA, które ujawniły, czym kurczaki są karmione. Wystarczy wymienić kilka składników tej strasznej diety, by włos zjeżył się na głowie. Znaleziono bowiem w kurczakach ślady antybiotyków mające służyć przyspieszeniu ich wzrostu, arszenik, który miał poprawiać kolor mięsa, a także leki antyhistaminowe i prozak, silny lek psychotropowy. Miał on zmniejszać stres, który z kolei spowalniał wzrost kurczaków. To tylko garstka substancji, które nie powinny, a znalazły się w mięsie drobiowym, a co za tym idzie również w organizmie człowieka. W niektóre składniki aż trudno uwierzyć. Na szczęście, coraz bardziej ścisła kontrola hodowli oraz składu mięsa sprawia, że hodowcy przestawiają się na te zdrowsze opcje karmy. Jednak przepisy zakazujące dodawania szkodliwych substancji do karmy dla zwierząt hodowlanych jeszcze nie są dostatecznie określone. Wciąż dodaje się antybiotyki, sterydy, hormony i inne substancje, które przyśpieszają wzrost i nadmiernie tuczą zwierzę. Wszystko po to, by mięsa było jak najwięcej i najszybciej. A to niestety odbija się również na naszym zdrowiu.

Jak więc jeść kurczaka zdrowo?

Dietetyczny kurczak oznacza przede wszystkim danie przygotowane z minimalną lub zerową zawartością tłuszczu. Zdrowy kurczak jest hodowany w tradycyjnych warunkach i karmiony naturalnie Na rynku coraz częściej pojawiają się kurczaki ekologiczne, których karmy są naturalne, wolne od żywności modyfikowanej genetycznie i w 100% roślinne. Ekologiczny kurczak nie dostaje żadnych przyśpieszaczy wzrostu, takich jak antybiotyki i sterydy, żywiony jest karmą bez dodatków zwierzęcych, a cała jego hodowla opiera się na swobodnym wybiegu i stałym dostępie do świeżego powietrza. Takie hodowle można spotkać w całej Polsce. Są to zwykle małe gospodarstwa, na których kurczak rośnie wolniej, lecz zdrowiej.

Ekologiczny znaczy smaczny

Do poznania się na smaku kurczaka ekologicznego, nie trzeba specjalnie namawiać. Takie mięso nie tylko jest bardziej dietetyczne, z racji faktu że zawiera więcej białka i mniej tłuszczu, ale także jest o wiele lepsze w smaku od trzymanego w zatłoczonych i zamkniętych hodowlach, karmionego żywnością modyfikowaną genetycznie. To idealna propozycja dla osób ceniących sobie zdrowy styl życia i żywność bez GMO. Mięso takie jest również bardziej kruche i delikatniejsze. Nadaje się do każdego rodzaju potrawy. Istnieje bowiem wiele sposobów na to, jak przyrządzić kurczaka. Kilka pomysłów znajdziemy np. na stronie http://zagrodowy.pl/nasz-ekspert/jak-przyrzadzic-kurczaka-aby-byl-dietetyczny/. Kurczak bez tłuszczu jest oczywiście bardziej dietetyczny, jeśli podamy go bez skórki.



Stanowisko KRD-IG

ODPOWIEDŹ KRD-IG na tezy zawarte w artykule

1. „Na szczęście, coraz bardziej ścisła kontrola hodowli oraz składu mięsa sprawia, że hodowcy przestawiają się na te zdrowsze opcje karmy. Jednak przepisy zakazujące dodawania szkodliwych substancji do karmy dla zwierząt hodowlanych jeszcze nie są dostatecznie określone. Wciąż dodaje się antybiotyki, sterydy, hormony i inne substancje, które przyśpieszają wzrost i nadmiernie tuczą zwierzę. Wszystko po to, by mięsa było jak najwięcej i najszybciej. A to niestety odbija się również na naszym zdrowiu.”

„Ekologiczny kurczak nie dostaje żadnych przyśpieszaczy wzrostu, takich jak antybiotyki i sterydy, żywiony jest karmą bez dodatków zwierzęcych, a cała jego hodowla opiera się na swobodnym wybiegu i stałym dostępie do świeżego powietrza. Takie hodowle można spotkać w całej Polsce. Są to zwykle małe gospodarstwa, na których kurczak rośnie wolniej, lecz zdrowiej.” ODPOWIEDŹ KRD-IG Antybiotyki i hormony są często błędnie łączone przez opinię społeczną. W rzeczywistości są to dwie zupełnie inne substancje. Stosowanie hormonów jest przestępstwem – jest niedopuszczalne przez polskie prawo. Stosowanie antybiotyków jest dopuszczalne jedynie pod pełną kontrolą lekarza weterynarii, wyłącznie w celach leczenia stada, z bezwzględnym zachowaniem okresu karencji. Antybiotyki w hodowli drobiu stosowane są tylko w sytuacji, kiedy zachodzi konieczność leczenia chorych ptaków. Leki podaje się wyłącznie z zalecenia lekarza weterynarii. Podawanie antybiotyku stadom bez przepisu lekarza weterynarii, w celach innych niż leczenie, jest niezgodne z prawem. W Polsce obowiązuje ustawowy zakaz profilaktycznego podawania antybiotyków zgodnie z Rozporządzeniem Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi z dnia 28 lipca 2006. Jedyny wyjątek stanowi podanie pisklętom kokcydiostatyku – leku o zbliżonym działaniu do antybiotyku, który zapobiega chorobie kurcząt zwanej kokcydiozą i może być podawany wyłącznie pod kontrolą lekarza weterynarii oraz z zachowaniem okresu karencji. W hodowli drobiu podanie antybiotyku kurczakom możliwe jest jedynie podczas leczenia, prowadzonego pod ścisłym nadzorem lekarza weterynarii, który zaordynował taki sposób leczenia. Stosowanie antybiotyków pod nadzorem lekarza jest bezpieczne zarówno dla zwierząt, jak i ludzi. Po zakończeniu leczenia obowiązkowe jest zachowanie odpowiedniego okresu karencji, czyli czasu, w którym pozostałości leku są usuwane z organizmu ptaków. Po tym okresie mięso leczonego wcześniej kurczaka jest całkowicie bezpieczne dla konsumenta. Każdy lek posiada określone rozporządzeniem dawkowanie i odpowiedni okres karencji zapewniający rozkład składników leku – do poziomu bezpiecznego dla zdrowia ludzkiego, określonego odpowiednimi przepisami. Zgodnie z przepisami produkty z mięsa drobiowego nie mogą bowiem zawierać antybiotyków w momencie wprowadzenia do sprzedaży (Rozporządzenie Komisji (UE) nr 37/2010 z dnia 22. 12. 2009 r.). Prawo jednoznacznie zabrania stosowania w hodowli zwierząt antybiotykowych hormonów wzrostu. Stosowanie hormonów przyśpieszających wzrost jest zabronione prawnie Rozporządzeniem (WE) nr 1831/2003 Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 22 sierpnia 2003 r. w sprawie dodatków stosowanych w żywieniu zwierząt. Stosowanie hormonów jest także całkowicie nieopłacalne z punktu widzenia biznesowego. Mitem jest zatem twierdzenie, że za ich pomocą sztucznie przyspiesza się cykl rozwojowy kurcząt.

„Do poznania się na smaku kurczaka ekologicznego, nie trzeba specjalnie namawiać. Takie mięso nie tylko jest bardziej dietetyczne, z racji faktu że zawiera więcej białka i mniej tłuszczu, ale także jest o wiele lepsze w smaku od trzymanego w zatłoczonych i zamkniętych hodowlach, karmionego żywnością modyfikowaną genetycznie.”

Kurczaki fermowe nie żyją w klatkach, lecz w kurnikach, co określa Rozporządzanie Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi nr 344 z dnia 15 lutego 2015 roku. Dodatkowo rozporządzenie, którego celem jest zapewnienie dobrostanu zwierząt hodowlanych, reguluje inne wymogi, które muszą spełniać kurniki, takie jak na przykład maksymalne zagęszczenie ptaków, wyposażenie obiektu w system wentylacji i oświetlenia, a jeżeli to konieczne, także systemy ogrzewania i schładzania. W paszach występują składniki modyfikowane genetycznie, jednakże dowiedzione zostało, że jaja i mięso pochodzące od drobiu żywionego paszami GMO nie jest żywnością GMO, tzn. jest wolne od materiału transgenicznego. Nie ma ani jednego dowodu naukowego na przejście materiału zmodyfikowanego genetycznie z paszy, którą karmiony jest drób, do mięsa ptaków. Mięso z drobiu karmionego paszami z dodatkiem GMO niczym nie różni się od produktów pochodzących od zwierząt żywionych paszami konwencjonalnymi, co znajduje potwierdzenie w badaniach przeprowadzonych w 2012 roku przez Instytut Zootechniki – PIB z Instytutem Weterynarii w Puławach. Badania jednoznacznie potwierdziły, że transgeniczne DNA ulegają rozpadowi w żołądku zwierzęcia pod wpływem niskiego odczynu pH (1-2), dzięki czemu nawet śladowe ilości zmodyfikowanego DNA nie występują w narządach i tkankach zwierząt hodowlanych, w tym drobiu, w mięsie, jajach i mleku, więc a tym bardziej nie przedostaje się do organizmu konsumenta. W dodatku GMO znane jest od lat i stosowane np. przez sadowników m.in. w uprawach kwiatów, co nigdy nie było oceniane negatywnie, ani nie kojarzyło się z jakąkolwiek szkodliwością. I słusznie, nie ma bowiem naukowego dowodu na szkodliwość GMO, ani historycznych przypadków zachorowań