Od dłuższego czasu w Polsce przyjęła się moda praktykowana na zachodzie związana z sezonowością menu. Część lokali gastronomicznych stawia na krótkie karty zmieniane zależnie od pory roku lub nawet tygodnia, inne decydują się na sezonowe wkładki do standardowego menu. Niezależnie jednak od metody, w związku z niepodzielnie panującą jesienią, znajdziemy w nich pyszne jesienne smaki, które rozgrzeją i nasycą niejednego zgłodniałego i wyziębionego przenikliwym wiatrem wędrowca.


Dynia – królowa jesieni

Kiedy myślisz „jesień” z całą pewnością w Twojej głowie na którymś etapie pojawia się ona – pękata, pomarańczowa dynia. To typowo jesienne warzywo, które w ostatnich latach zyskało na znaczeniu i zaczęło ponownie (być może dzięki amerykanizacji i wzrostu popularności Halloween) pojawiać się na polskich stołach, i właśnie w tym okresie króluje w pełnej okazałości. W najpopularniejszych restauracjach, w regionie np. http://www.raut.pl/, ale i całej Polsce, możesz znaleźć je zarówno w postaci płynnej (dyniowe zupy), jak i innych ciekawych gastronomicznych fantazjach. Co ważne, używane jest również w bardziej śmiałych kompozycjach smakowych, np. pod postacią ciast czy dżemów, które mogą stanowić doskonałe dopełnienie jesiennego… steka! Nie przechodzi Ci to przez głowę (/gardło)? Może więc czas, byś spróbował nowości?

Gęsina, czyli mięso, które wraca do łask

W kwestii mięsa na szczególną uwagę zasługują smaki, które przez wiele lat wydawały się być dość zapomniane, a przecież już w XVII były sławne na całą Polskę! Mowa tu o gęsinie, która właśnie o tej porze roku jest najsmaczniejsza. Choć nieśmiało wkracza w restauracyjne menu, dzięki akcji „Gęsina na św. Marcina” na szansę na powrót w wielkim stylu! Trzymamy kciuki, by tak właśnie się stało. Szkoda byłoby żeby produkt, z którego nasz kraj znany jest szczególnie za zachodnią granicą, wciąż był tak mocno pomijany w swojej ojczyźnie.

Czekolada pod każdą postacią

Jesienne temperatury zdecydowanie sprzyjają spożywaniu ciepłych napoi. Ulubionym z nich jest oczywiście gorąca czekolada, która doczekała się tak wielu wersji, że aż ciężko je wymienić. Ten kaloryczny napój jest jednak wybawieniem nie tylko, gdy na dworze plucha, lecz przede wszystkim w momentach, gdy dopada nas jesienna depresja. To tego odrobina chilli, bita śmietana i niczego więcej do szczęścia nie potrzeba. Coraz śmielej produkt ten wykracza poza cukiernicze ramy zaskakując nas w towarzystwie mięs czy innych wytrawnych dań. Skusicie się na takie połączenie?