Wraz z końcem czerwca dzieci rozpoczynają wakacje. Przez ponad dwa miesiące zdecydowana większość z nich nie myśli o szkole i nauce. Nie oznacza to jednak, że tak samo powinni postępować ich rodzice. Oni powinni odpowiednio wcześnie zadbać o to, by w nowym roku szkolnym ich pociecha miała zapewnione optymalne warunki do uczenia się.


Wcześniej oznacza taniej i bez nerwów

Ostatni dzwonek, rozdanie świadectw i można zapomnieć o szkole. Ci, którzy jej nie lubią, mogą odetchnąć. Przed dziewięć tygodni nie będą musieli zrywać się z łóżka skoro świt. Nie będą musieli ślęczeć nad książkami, gdy wokoło jest tyle fajnych rzeczy do robienia. Będą za to mogli bez ograniczeń grać w piłkę, jeździć rowerem, wyjeżdżać na półkolonie, odwiedzać dziadków mieszkających na wsi, spędzać trochę czasu z kuzynostwem z innego miasta. Opcji jest mnóstwo.

Wakacje są po to, by uczniowie odpoczęli psychicznie i fizycznie. Tak jak dorośli mają urlop, w trakcie którego nie muszą chodzić do pracy, tak w lipcu i sierpniu dzieci i młodzież nie muszą chodzić do szkoły. Nie odbywają się wówczas zajęcia. Zresztą byłoby to dla nich straszną torturą, by siedzieć w ławce, gdy na dworze żar leje się z nieba, a słońce ostro świeci. Męczyliby się strasznie.

Męki przeżywaliby też nauczyciele, próbujący przekazać im wiedzę. Oni też mogą podładować akumulatory i zregenerować gardło oraz nadszarpnięte nerwy. Nie muszą poprawiać zeszytów, sprawdzać klasówek, przygotowywać lekcji, organizować zebrań z rodzicami ani wycieczek. Nauczyciele to chyba jedyni dorośli, którzy mają wakacje w tradycyjnym, tj. szkolnym, rozumieniu.

Gwoli ścisłości trzeba jednak zaznaczyć, że belfrzy nie odpoczywają pełne dwa miesiące. Przez kilka-kilkanaście dni w sierpniu uczestniczą w radach pedagogicznych i przeprowadzają egzaminy poprawkowe. Niektórzy uczestniczą też w zajęciach doszkalających, zdobywają nowe umiejętności, by móc awansować i więcej zarabiać.

Co w wakacje robią rodzice uczniów? To zależy. Część wyjeżdża ze swoimi pociechami. Dotyczy to przede wszystkim młodszych uczniów. Ich opiekunowie biorą w tym czasie urlop i wyjeżdżają całymi rodzinami nad morze albo za granicę.

Rodzice starszych uczniów zwykle wypoczywają sami. Gdy ich latorośle udają się na obozy językowe czy sportowe, oni wyjeżdżają nad jezioro albo organizują weekendowy wypad. Niektórzy w tym czasie robią remont mieszkania czy domu albo załatwiają inne sprawy, na które zwykle nie mają czasu w ciągu roku.

W trakcie wakacji zaradni rodzice myślą też o nowym roku szkolnym. Rozglądają się za nowymi książkami, zeszytami, blokami, kredkami i tornistrami dla swoich pociech. Kupują też ubrania, bo ich maluchy szybko rosną, więc stare ubrania stają się na nie za małe.

Im wcześniej rodzic kupi podręczniki, tym lepiej. Uniknie nerwowego biegania po księgarniach pod koniec sierpnia albo gdy zacznie się wrzesień. Niektórzy korzystają z rabatów, jakie w tym czasie przyznają internetowe księgarnie.

W miarę możliwości kupują wszystkie pozycje z listy. Inni rozkładają zakupy na raty, czyli część książek zamawiają w lipcu, a po pozostałe podręczniki zgłaszają się w sierpniu lun na początku nowego roku szkolnego.