Elementem zimowej garderoby, który nie wszystkim przypada do gustu, jest czapka. Martwimy się o przyklapnięte włosy i nieatrakcyjny wygląd, ale mało kto zdaje sobie sprawę, że noszenie czapki w chłodne dni przynosi same korzyści. Jakie?

Elementem zimowej garderoby, który nie wszystkim przypada do gustu, jest czapka. Martwimy się o przyklapnięte włosy i nieatrakcyjny wygląd, ale mało kto zdaje sobie sprawę, że noszenie czapki w chłodne dni przynosi same korzyści. Jakie?

            Przede wszystkim warto wiedzieć, że niska temperatura nie jest sprzymierzeńcem zatok. Chcąc uchronić się przed bólem głowy i ropnym katarem, powinniśmy zakładać czapkę w celu zapewnienia ciepła zatokom czołowym. Niewskazane jest też narażanie głowy na wahania temperatur. Wychodzenie bez czapki z ciepłego pomieszczenia, gdy za oknem panuje mróz, podnosi ryzyko pojawienia się zapalenia zatok.

            Czapka powinna być wykonana z oddychającego materiału i zasłaniać uszy. Ich częste wychładzanie, wystawianie na mroźny wiatr może stać się przyczyną przeziębienia. Uszy są odstającą częścią ciała i są przez to narażone na odmrożenie. Delikatne odmrożenia przechodzą dość szybko i objawiają się piekącym bólem oraz zaczerwienieniem. Poważniejsza forma może doprowadzić do powstania pęcherzy, a nawet do obumarcia tkanki podskórnej.

            Kontrowersyjną kwestią jest związek pomiędzy noszeniem czapki a zapaleniem ucha. Jest ono powodowane głównie przez bakterie. Problem ten częściej dotyka dzieci do drugiego roku życia, niż osoby dorosłe. Wynika to z tego, że u małych dzieci trąbka słuchowa ma budowę, która sprzyja przedostawaniu się wydzieliny z nosa lub gardła do kanału słuchowego. Infekcje górnych dróg oddechowych często przeradzają się zatem w zapalenie ucha. Noszenie czapki przez dzieci nie wpływa więc bezpośrednio na pojawienie się dolegliwości, ale może być powodem przeziębienia, które przyczyni się do problemów z uszami.

            Wiele kobiet nie chce nosić czapki, ponieważ martwi się o swoją fryzurę. Błędnie uważamy bowiem, że czapka niszczy włosy i przyczynia się do ich wypadania. Okazuje się, że jest odwrotnie. Wystawianie skóry głowy na działanie niskich temperatur sprzyja niszczeniu mieszków włosowych. W efekcie włosy zaczynają wypadać, a gruczoły łojowe pracują intensywniej i nasza fryzura szybciej się przetłuszcza.

            Przez głowę ucieka około 10% ciepła. Mitem jest to, iż tą drogą tracimy niemal połowę ciepła w czasie chłodnych dni. Błędne przekonanie jest wynikiem eksperymentu, który przeprowadzono w latach pięćdziesiątych. Ochotnicy, których wysłano w okolice Bieguna Północnego, nie mieli okryć głowy. Wyniki zinterpretowano jednoznacznie. Utrata ciepła przez skórę głowy była wynikiem tego, że to właśnie głowa była jedynym nieosłoniętym miejscem ciała. Nie noszenie czapki nie spowoduje wprawdzie utraty połowy ciepła, ale może przyczynić się do wychłodzenia organizmu i rozwoju infekcji.



Autorem tekstu jest Sklep ineternetowy Oui.pl