Po pierwsze – inne uczesanie
Wiecznie ściągasz włosy w kucyk? Albo odwrotnie, nosisz wyłącznie rozpuszczone włosy? Nic prostszego. Odmienisz siebie, jeśli twoja fryzura będzie inna niż zwykle. Upnij prosty, ale ciekawy koczek. Zrób przedziałek z boku zamiast na środku. Podepnij włosy małą, zalotną spineczką albo okiełznaj je gustowną opaską. Czasem już to potrafi sprawić, że znajomi zapytają: „o! byłaś u fryzjera?”
Po drugie – grzywka
Cienka, gruba, prosta, asymetryczna. Do niemal każdego kształtu twarzy jakąś grzywkę uda się dopasować. Raczej nie rób tego sama, idź do fryzjera i poproś o radę w sprawie kształtu i gęstości. W ten oto prosty sposób może się całkowicie odmienić, a jeśli efekt cię nie usatysfakcjonuje – nie będzie dramatu. Grzywkę możesz wówczas podtapirować i zaczesać do tyłu, podpiąć lub schować pod opaską. Zdecydowanie pozostawia to większe pole do manewru niż duże cięcie włosów z ich długości.
Po trzecie – pazurki
Masz włosy półdługie lub długie i marzysz o nadaniu im nieco lekkości, ale nie chcesz ich ścinać ani cieniować na całości? Można w tym przypadku zastosować pewien półśrodek. Niech fryzjer wystrzępi ci przód włosów w tzw. pazurki. Dzięki temu włosy wkoło twarzy będą wyglądały lżej i delikatniej, a jednocześnie nie jest to zmiana na tyle drastyczna, by mieć kolosalny wpływ na całokształt fryzury.
Po czwarte – koloryzacja włosów
Wcale nie musi to być drastyczna zmiana z jasnego blond na czarny. Ale zastosowanie szamponu koloryzującego, nawet w podobnym odcieniu co naturalny kolor włosów sprawi, że włosy nabiorą innego blasku. Możesz też zrobić balejaż albo drobne pasemka w różnych odcieniach pasujących do twojego naturalnego koloru. Zmiana niby nie będzie wielka, ale zdecydowanie widoczna. Wybór wśród produktów różnych firm, np. produktów do koloryzacji Garnier jest tak ogromny, że z całą pewnością dobierzesz coś odpowiedniego dla siebie, jeśli tylko koloryzacja włosów to forma zmiany fryzury, na którą się zdecydujesz.