The Sun has got his hat on! A jakże! – Już w 1932 roku „Ambrose and his Orchestra”, w pełnej optymizmu piosence zachęcał nas do wyjścia na letnie słońce i zakosztowania nie tylko promiennej, krzepiącej kąpieli, ale także i ukazania swego zgrabnego i wypielęgnowanego, gładkiego ciała.

Mimo, że przez lata kanony piękna zmieniały się, jedno pozostało niezmienne – bosko gładkie, smukłe ciało. Największym boomem świata nowożytnego okazała się reklama opublikowana w magazynie Harpers Bazaar z 1915 roku, gdzie modelka zaprezentowała idealnie gładkie ramiona oraz pachy! Od tej pory – nie ma odwrotu, każda z nas musi podążać trendem depilacji. Tylko jak radzić sobie z doborem odpowiedniej metody pozbywania się krępujących włosków, gdy na rynku pojawia się co rusz  nowość, której kolorowe reklamy promocyjne wprost mrugają do nas z telewizji czy stron wielobarwnych czasopism?

Poniżej zapraszam na krótki przewodnik, który moim zdaniem jest mini kompendium przedstawiającym topowe marki jak i produkty, które stworzone zostały z myślą o idealnej i długotrwałej gładkości.

W poszukiwaniu metody idealnej.
Przeglądając sklepowe półki, można dojść do wniosku, że producenci co rusz podsuwają pod nasze oczy „produkty cud”. Mamy przecież do wyboru woski organiczne, cukrowe, plastry, pianki, kremy i żele. Maszynki, epilatory, trymery i całą gamę wymiennych wkładów, końcówek i nakładek. Aż idzie zwariować od nadmiaru opcji, które piętrzą się niemal w każdej drogerii.
I rzeczywiście, możliwe, że część z nich właśnie okaże się świętym Graalem w codziennej rutynie depilacji, jednakże musimy sprecyzować przede wszystkim kilka drobnych czynników.

Aby znaleźć najlepsza metodę depilacji warto przede wszystkim poświęcić chwilę na analizę nie tylko potrzeb, ale także i naszej skóry.  Pomoże nam w tym kilka drobnych kroków, które warto podjąć.

-Jaki typ skóry posiadam : suchą, wrażliwą, tłustą, problematyczną, czy pojawiają się problemy z naczynkami?
-Czy produkt będę stosowała w domu, czy też zabierała w ewentualną podróż?
-Jak długo pragnę utrzymać efekt gładkości.
-Jak dużą wytrzymałość na ból posiadam.

Zacznijmy może od  pierwszego punktu.  Typ skóry.
Wiadomo, że większość z nas na to właśnie pytanie odpowie sobie, że posiada normalną, bezproblemową skórę – w tym przypadku problemu niemalże nie ma.  Możemy sięgnąć zarówno po kremy do depilacji, woski, maszynki, które posiadają trymer, dosłownie – co nam w duszy gra! Gorzej gdy skóra miejsc depilowanych jest sucha, wrażliwa bądź problematyczna.
Producenci jednak są z nami!
Tak też możemy odnaleźć chociażby produkty takie jak  Gilette Venus, która w swej ostatniej kreacji podpisała pakt z marką Olay – i oto zwykła maszynka otrzymała przyjemnie nawilżający pasek, który wzbogacony jest właśnie w kremową, moc produktów Olay.  

Kolejną kreacją, która zawiera w sobie zarówno odpowiedź na punkt pierwszy jak i drugi są maszynki Wilkinson Sword – Intuition.  
Posiadają one bowiem nawilżający pasek mydełka, który okala ostrze maszynki. W zależności od  wymiennego wkładu możemy sięgnąć po wkład nawilżający, do skóry wrażliwej czy choćby ujędrniający. Dodatkowo, według mnie kreacja Wilkinson’a jest strzałem w dziesiątkę jeśli chodzi o podróż. Posiadając bowiem maszynkę Intuition oraz wymienny wkład nie musimy w podróż brać dodatkowo żelu bądź pianki do golenia. Przydatne, prawda?
Świetnym rozwiązaniem na podróż są także maszynki typu „bikini”. Są dużo mniejsze niż przeciętna jednorazówka, zwykle pakowane w zestawach trzech maszynek jednorazowego użycia. Z całą sumiennością więc możemy jedną „podgolić” nogi, pachy a kolejne przeznaczyć do okolic intymnych. Są niepozorne, poręczne i świetnie wpasują się w bagaż podręczny.
Jeśli chodzi o zatrzymanie efektu gładkich nóg, w tym wypadku duże znaczenie ma natura. Wiadomo, że każda z nas inaczej funkcjonuje i proces wzrostu włoska będzie miał także inny czasokres. Aby uzyskać długotrwały efekt gładkości można sięgnąć po depilację laserową, która wykonywana jest w salonach. Jednakże chcąc uzyskać przedłużony efekt gładkiej skóry domową metodą musimy się wspierać dodatkowymi produktami. Z badań rynkowych firmy Veet wynika, że aż 82 % osób stosujących kremy opóźniające przyrost włosów po depilacji zgodziło się z faktem, że rzeczywiście włoski odrastały wolniej.

Prócz kremów odnotowano, że woski sprawdzają się w tej kwestii dość dobrze  i dość spora grupa kobiet właśnie w nich gustuje uznając, że gładkość na 4 tygodnie jest wystarczająca. Z woskiem,  jest jednak jeszcze odrębna historia. Jak wiadomo, gorący wosk stosowano już w starożytności i wybitnie ceniono jego właściwości, jednakże zrywanie wosku, nie ukrywajmy bywa bolesne, szczególnie dla osób, które posiadają skórę wrażliwą bądź problematyczną, stąd, jeśli chcemy sięgnąć po choćby zestaw Veet  Wax Easy Roll On musimy sobie pierw odpowiedzieć jak nasze ciało zareaguje pierw – na temperaturę wosku, a później na zerwanie plastra.

Odpowiedziawszy na wszelkie pytania ot, możemy bez trudu udać się do drogerii by sięgnąć po odpowiedni produkt  by wraz ze słońcem prezentować idealną gładkość naszych nóg.

Michalina M. (Cantiq)  http://zakupokosmetykoholiczka.blogspot.co.uk