Jedynie co drugi mieszkaniec naszego kraju może pochwalić się prawidłową wagą. Nasza polska nadwaga rośnie w szybkim tempie z roku na rok. W Europie pod względem otyłości Polki plasują się na 9. miejscu, a Polacy na 6.
  Nic dziwnego, że w tak sprzyjających warunkach przemysł dietetyczny kwitnie, a kolejne „cudowne diety” pojawiają się częściej niż grzyby po deszczu. Niestety, mimo podejmowanych wysiłków – schudnąć nie jest łatwo. Diety często są przerywane, nieprzestrzegane, w nieskończoność przekładane na „od poniedziałku” albo „od Nowego Roku”. Co w przebiegu diety przeszkadza nam najbardziej? Co uniemożliwia jej dokończenie?

Magda z Warszawy, 29 lat, pracuje w agencji reklamowej na kierowniczym stanowisku: Najbardziej przeszkadzał mi fakt, że na rezultaty trzeba czekać tak długo! Lubię działać efektywnie i sprawnie. Za każdym razem gdy próbowałam odchudzać się „po mojemu” (czyli szybko i intensywnie), po kilku tygodniach efekt jo-jo sprawiał, że znowu wyglądałam jak sprzed diety, a nawet nieco bardziej puszyście. Zniechęciło mnie to zupełnie.

Weronika z Koszalina, 34 lata, mama dwójki dzieci, obecnie zarządza firmą z domu: Nie znoszę tego, że ludzie wymyślający diety uważają, że wagę kuchenną mam wmontowaną w dłonie i urodziłam się znając tabele kaloryczne na pamięć. Jak można zrobić wieloskładnikowy obiad przestrzegając kalorycznych limitów? Nie dość, że muszę pamiętać ile kalorii jest w 100 gramach, to dodatkowo muszę wiedzieć ile gramów dodałam do mojej potrawy i potem wykonać w głowie działania ile z tego wyszło kalorii… nie zostaje mi czasu na cieszenie się gotowaniem ani jedzeniem…

Sylwia ze Szczecina, 31 lat, grafik komputerowy, pracuje po 12 godzin dziennie: Ja po prostu nie mam czasu. „Diety cud” są niezdrowe, a diety zracjonalizowane zakładają, że codziennie, a najlepiej pięć razy dziennie, będę stała nad garami i gotowała sobie pyszne, urozmaicone dania. Ja nawet nie mam czasu na zakupy, a jak wracam z pracy to i tak większość sklepów jest już zamknięta, najprościej zamówić pizzę i już. Przy takim tempie życia i pracy, która jest moją pasją, stosowane przeze mnie diety nie zdawały egzaminu. Nie mam na nie czasu. Potrzebuję czegoś „bezobsługowego”, żeby wreszcie schudnąć.

Ostatnio coraz popularniejszym, a co najważniejsze skutecznym trendem w odchudzaniu jest catering dietetyczny, który jest rozwiązaniem każdego z przedstawionych problemów. Pięć zbilansowanych posiłków o określonym limicie kalorycznym, dostarczanych jest pod wskazany adres domu lub biura. Kucharze dbają o to, by jedzenie było smaczne, nie nudziło się i jak mniej przypominało dania do tej pory kojarzone z dietą. W menu cateringu znaleźć można serek camembert w migdałowej panierce muśnięty żurawinowym sosem, hawajskiego indyka w maladze podanego z chrupkim pieczywem i świeżymi warzywami, a nawet słodkie desery: budyń waniliowy polany sosem owocowymi albo cytrynowe ptasie mleczko z cząstkami świeżych owoców. Dietetycy dbają o to, by przygotowywane dania mogły nasycić 'pacjenta', nie przekraczając dziennego limitu kalorii.

Z cateringiem dietetycznym odchudzanie to zarówno zdrowy styl życia, możliwy do osiągnięcia nawet dla zapracowanych, jak i świetna inwestycja w przyszłość – procentująca zdrowiem i urodą. Sprawdź  jadłospis dietetyczny na Wygodnadieta.pl