Wróciłem – to słowo zapisane w języku arabskim, aramejskim, hebrajskim i greckim, za pomocą babilońskiego pisma klinowego i egipskich hieroglifów odkryto na ciele ofiary nabitej na pal. Żeby zrozumieć jego znaczenie, agent specjalny FBI, Sam Markham, będzie musiał wykroczyć daleko poza rutynowe dochodzenie i zagłębić się w meandry historii, astronomii i starożytnych wierzeń.



Świat jest pełny tajnych przekazów. Zwykłe słowa tworzą anagramy pełne ukrytych znaczeń, zdarzenia są podporządkowane matematycznemu równaniu, a mityczne postacie ożywają, by prowadzić Palownika do celu. Markham musi odgadnąć, jakie siły kierują szaleńczymi poczynaniami mordercy, skłaniając go do powtarzania krwawych rytuałów.

Palownik poświęci wszystko dla swojej misji. Przyzwyczaił się do odoru wnętrzności, wydzieranych ze zwłok, i poznał smak ludzkiego mięsa. Musi iść dalej, niezależnie od własnych słabości. Musi wypełnić misję. I wypełni ją, choćby cały świat sprzysiągł się, żeby go powstrzymać.

Książkę rekomenduje zawodowy profiler i psycholog kryminalny, Jan Gołębiowski:

Ponieważ zawodowo zajmuję się analizowaniem przestępstw, od dawna już nie jestem czytelnikiem kryminałów. Ostatni miałem w rękach ponad 10 lat temu; doświadczenia związane z pracą utwierdziły mnie w przekonaniu, że rzeczywistość jest o wiele ciekawsza od fikcji.
Jednak lektura Palownika zmusiła mnie do zmiany zdania. Książka utrzymana w klimacie najlepszej klasyki, takiej jak Milczenie owiec czy Czerwony smok Thomasa Harrisa, wiernie odzwierciedla naukową wiedzę o seryjnych mordercach oraz sposób analizowania dokonywanych przez nich przestępstw. Główny bohater – Sam Markham – fachowo i w typowy dla podejścia FBI sposób analizuje dane wiktymologiczne, modus operandi sprawcy, a zwłaszcza jego zachowania „podpisowe”. Czytając dokładne opisy zbrodni Palownika, pomyślałem: „No tak, zorganizowany typ seryjnego zabójcy o cechach wizjonera”. Uśmiechnąłem się z satysfakcją, gdy kilkadziesiąt stron dalej Sam Markham stwierdził dokładnie to samo.