Wypadające, osłabione i łamiące się włosy? Zima nie oszczędza ich delikatnej struktury. Co robić, aby maksymalnie je chronić i pielęgnować? Na pytania odpowiada dr Edyta Engländer – dermatolog i ekspert marki Revitacell.

Zima to czas, gdy nasze włosy narażone są na ciągłe zmiany temperatury, chłodny wiatr, deszcz i śnieg. Pielęgnacja staje się trudniejsza niż zazwyczaj, ponieważ czynniki zewnętrze, jak chociażby noszenie czapki czy ciepło kaloryfera sprawiają, że nasza czupryna puszy się, wysusza, a struktura włosów zostaje mocno osłabiona. Efektem może być nadmierne wypadanie włosów. Czy w zimie przykręcać kaloryfer i nie nosić czapki? Niekoniecznie, oto kilka rad od dermatologa!

Jak wygląda życie włosa zimą?
Dr Edyta Engländer, dermatolog i ekspert marki Revitacell: Zima to szczególny moment dla naszego organizmu. Czynniki zewnętrzne mogą wpływać m.in. na osłabienie kondycji i wzmożone wypadanie włosów. Warto wiedzieć, że statystycznie człowiek posiada około 100-150 tys. włosów, które rosną w tempie 0,3 mm na dobę, a w ciągu jednego dnia tracimy 100 z nich. Liczba ta jest naturalna i wiąże się ze standardowym cyklem wzrostu włosa, problemem natomiast staje się zwiększone wypadanie, które obserwować możemy np. w miesiącach zimnych.

Co nasila proces wypadania włosów?
Na utratę włosów zimą wpływ mają czynniki atmosferyczne i amplitudy temperatur, czyli przemieszczanie się z nagrzanych pomieszczeń na mróz i zimno. Nadmierne wypadanie włosów, to według najnowszych badań wynik zmniejszającej się aktywności komórek macierzystych samego włosa. Proces ten nasilają dodatkowo czynniki takie jak dieta, stres, przebyte choroby, leki, czy zabiegi fryzjerskie, które zaburzają delikatną równowagę w ich funkcjonowaniu.

Jak w takim razie rośnie nasz włos?
Wyobraźmy sobie roślinę. Jej cebulka potrzebuje odpowiednich składników odżywczych, po to aby wydać piękny kwiat, który będzie cieszył nasze oczy. Podobnie sprawa ma się z włosami.
Jeśli prawidłowo zadbamy o cebulkę włosa uzyskamy niesamowity efekt – piękne i zdrowe włosy.

Co pobudza więc wzrost włosa?
Kluczowe dla funkcjonowania włosa są różne typy komórek, z których zbudowana jest jego ,,żywa” podstawa, potocznie nazywana właśnie cebulką włosa. Zaliczamy do nich głównie komórki macierzyste otoczki zewnętrznej oraz komórek brodawki. Gdy ich komunikacja przebiega poprawnie, nasz włos naturalnie wzrasta. W tego typu komunikacji pośredniczą czynniki wzrostu i czynniki transkrypcyjne, natomiast jeśli przestaną się one ze sobą porozumiewać lub jeśli coś zaburzy ten proces, nasz włos zostanie osłabiony, a nawet wypada.

Co robić, gdy włos wypada?
Aby zahamować taki proces należy umiejętne pobudzić komórki brodawki, komórki macierzy oraz komórki macierzyste włosa przez czynniki wzrostu. Pomoże to przedłużyć ich aktywność i, tym samym, powstrzymać nadmierną utratę włosów. Innowacją w walce o mocne i zdrowe włosy są terapie opracowane na bazie komórek macierzystych. Ciekawym przykładem jest polska kuracja biodermokosmetyczna – Revitacell Stem Cells Hair Therapy. Głównym składnikiem aktywnym jest w niej NHAC Biocervin MIC-1, który pozyskany został na bazie przełomowego odkrycia – naturalnych komórek macierzystych MIC-1.

Czy NHAC Biocervin MIC-1 działa u źródła problemu?

Tak. Trzeba pamiętać, że aby pobudzić wzrost włosów najlepiej przekazać im odpowiednie czynniki wzrostu. Należą do nich białka, takie jak m.in. FGF-2, IGF-1, VEGFA, KGF, TGF-β, BMP. Opatentowany składnik aktywny, NHAC Biocervin MIC-1, zawiera wszystkie z nich.

Jak działa Revitacell Stem Cells Hair Therapy?

Zawarty w kuracji kompleks czynników białkowych, NHAC Biocervin MIC-1, stymuluje procesy naprawcze zachodzące w cebulkach włosów, odżywia je oraz działa łagodząco na skórę głowy. Dodatkowo, witamina B5 nawilża, nadaje połysk i wygładza strukturę włosa.  Preparat można stosować nawet przy wrażliwej skórze głowy – dermatologicznie potwierdzono, że  nie powoduje podrażnień i alergii.