Dopóki dziecko jest malutkie, dopóty nie zawracamy sobie głowy sprawami wychowawczymi. Dbamy o to, żeby niemowlę było najedzone, miało czystą pieluszkę i ubranko, przebywało dużo na świeżym powietrzu.

Momentem, w którym zwykle otwieramy oczy ze zdziwienia, jest tzw. „bunt dwulatka” (choć jego przejawy obserwujemy już trochę wcześniej). Potulna dotąd pociecha zaczyna stawiać na swoim, a my zastanawiamy się jak sprawić, żeby maluch nie rządził nami i całym domem. Wtedy też próbujemy wprowadzać pierwsze nagrody i kary.

Stosowanie nagród i kar (konsekwencji) jest ważne. Nie może być jednak przypadkowe czy nieprzemyślane. Musi uwzględniać upodobania dziecka, ale też jego stan psychofizyczny. Coś, co sprawdza się w przypadku jednego malucha, niekoniecznie „zadziała” u innego. Innymi słowy – nagrody i kary nie są uniwersalne. Niewłączenie wieczornej dobranocki będzie dotkliwe dla szkraba, który ogląda ją codziennie, a nie dla tego, który nie ogląda jej wcale bądź sporadycznie.
Ważniejsze od samych nagród i kar są zasady, według których powinny być stosowane. Przede wszystkim musimy być konsekwentni. Skoro nie akceptujemy jakiegoś zachowania, reagujmy na nie zawsze. Dziecko musi wiedzieć, jakie są reguły. Gdy w zależności od naszego nastroju czy samopoczucia raz reagujemy, a następnym razem już nie, maluch nie nauczy się zasad.

Pamiętajmy też, że środkami wychowawczymi nie są tylko rzeczy materialne. Nasz uśmiech i pochwała to również nagroda, a pogrożenie palcem, gniewne spojrzenie to kara. Uważajmy, żeby nie wpadać w pułapkę zbyt dużych nagród i kar. Sprawiajmy przyjemności zamiast odwiedzać kolejne sklepy. Poza tym dziecko nie powinno działać dla samej nagrody. Dość trudne jest na pewno, przynajmniej na początku, dostosowywanie kary do przewinienia. Jeśli maluch rozleje sok, dlaczego nie ma oglądać dobranocki? Dajmy mu raczej ścierkę do wytarcia. Uderzenie kolegi powinno skutkować przeproszeniem.
Ważny jest również czas wystąpienia nagrody i kary. Czas powinien być możliwie krótki. Maluchy nie pamiętają długo o swojej winie, więc tylko natychmiastowość pozwoli wiązać działanie z konsekwencją. Nawet odroczona w czasie nagroda nie sprawia takiej przyjemności jak ta otrzymana szybko.
Zawsze starajmy się doceniać wysiłki dzieci. Zwracajmy uwagę na starania, nawet jeśli w naszym odczuciu maluch nie zasłużył na konkretną nagrodę. Podobnie w przypadku niewłaściwego zachowania. Doceniajmy nawet próby zapanowania nad złością, choć w rezultacie doprowadziła ona do działania przez nas nieakceptowanego