Kremowanie alternatywą olejowania ?

Autor: Paulina


Przyznajmy się jak wiele z nas (nie tylko włosomaniaczek) sięgało po oleje w celu poprawieniu kondycji naszych włosów. Jak wiele z nas było zawiedzione efektami olejowania. Bo przecież włosy miały być gładkie, błyszczące, miękkie w dotyku, a przede wszystkim nawilżone. A co my otrzymaliśmy ? Tłuste strąki. I pojawia się pytanie – co ja robię nie tak, że moje włosy nie wyglądają tak jak u niektórych celebrytów, czy też beauty blogerek. A mianowicie wszystko. Ale przejdźmy do sedna sprawy; wszelkie porady na temat świadomej pielęgnacji włosów możemy znaleźć na niejednym blogu.

    Oleje, które mają za zadanie nawilżyć włosy są w zasadzie drogie i nie wydajne. Moim faworytem spośród olei jest *olej kokosowy* i jego koszt wynosi +/- 17 zł za 250 ml co przy mojej długości włosów starcza na jedno użycie. niestety z powodów finansowych nie mogę pozwolić sobie na taki rarytas. Kolejnym minusem olei jest trudna i czasochłonna aplikacja. Ile musimy się namęczyć, żeby olej wetrzeć we wszystkie włosy.. Wszystkie minusy powodują zniechęcenie do olejowania włosów. Zapewnie nie jedna z nas kombinowała czym można zastąpić uciążliwą aplikację olei o takich samych właściwościach. Odpowiedź jest prosta – kremem do ciała, bądź dłoni.
    Po pierwsze niektóre masła do ciała w swoim składzie posiadają same najlepsze oleje m.in. olej kokosowy, masło kakaowe czy shea. po drugie łatwiejsza aplikacja. Jak nam wiadomo, kremu mają konsystencję bardziej zbitą niż oleje (konsystencja płynna) co sprawia, że nic nam nie cieknie, możemy szybciej nakremować całość włosów (także skalp). Po trzecia zapach. Chyba nie ma wśród nas kobiety, która nie uwielbiałaby zapachu kakaowego. Po czwarte efekty, po umieszczę w dalszej części artykułu.
    Najbardziej popularnym masłem do ciała służącym do kremowania włosów jest Rossmannowskie masełko kakaowe firmy Isana, które możemy zakupić za zniewalającą cenę 9,99 zł / 500 ml. Nie sądzę, żeby któraś z nas zużyła ją całą przed upływem terminu ważności w celu smarowania ciałka, a na włosy zawsze można.
    Jak ją stosować ? A mianowicie w taki sam sposób jak maskę do włosów, tylko z taką różnicą, że przed myciem włosów. Śmiało, wmasujmy ją we strukturę włosów oraz także w skalp, na pewno nam nie zaszkodzi. Proponuje wykonać tą czynność przed snem i pozostawić na noc; wtedy uzyskamy lepsze efekty. Następnie rano tradycyjnie myjemy skórę głowy (ja preferuję metodę kubeczkową), na koniec aplikujemy treściwszą maskę, bądź też możemy ominąć ten krok, wedle życzenia. Jakich efektów możemy się spodziewać ? Przede wszystkim miękkich, gładkich, lśniących włosów; o dobrej strukturze nawilżenia. A zapach kakaowy na pewno nie opuści nas do następnego mycia.


Autorka prowadzi blog  capillusobsession.blogspot.com

...