Być człowiekiem - wywiad

Autor:


Najnowsza produkcja Scifi, opowiada o życiu dwudziestoparolatków, którzy zmagają się z trudami życia codziennego. Nie jest to jednak zwyczajna młodzież, ponieważ jest wśród nich wampir, wikołak oraz duch. Nikt nie mówił, że być człowiekiem jest łatwo. Jednak czy dla tej młodej trójki – wampira, wilkołaka i ducha – to w ogóle możliwe? Być człowiekiem w przewrotny - czasem przerażający, a czasem romantyczny sposób przedstawia - oczami tych odmieńców - co tak naprawdę znaczy być człowiekiem.
Wywiad z:
Sam Huntington, Aktor (rola Josha)
Mark Pellegrino, Aktor (rola Bishopa)
Meaghan Rath, Aktorka (rola Sally)
Sam Witwer, Aktor (rola Aidana)
Jeremy Carver, Producent Wykonawczy
Anna Fricke, Producnet Wykonawczy
Mark Stern, Prezydent, Programming, Scifi,


Q: Na początek pytanie do producentów. Jak blisko są ze sobą związane brytyjska oraz amerykańska wersja serialu Być Człowiekiem?

Anna Fricke: Widzieliśmy jedynie 1 sezon  wersji brytyjskiej. Na pewno obraliśmy podobny kierunek, co twórcy wersji oryginalnej. Jednak, ponieważ ich produkcja miała tylko
6 odcinków, a nasza ma aż 13, mieliśmy sporą swobodę w eksplorowaniu nowych wątków. Również wątki i postaci, które pojawiły się w wersji brytyjskiej, staramy się przedstawiać nieco inaczej.

Q: Pytanie do Sama Witwera. Zabijasz w ciągu pierwszych 5 minut serialu...
Sam Witwer: No tak… Aidan to morderca. W jednej chwili zabija, a  w drugiej się już śmieje. Aidan rzadko pokazuje swoje uczucia i to, co dzieje się w jego umyśle. Jest wampirem od 260 lat i przez ten czas nauczył się wyłączać swoje emocje i maskować to, kim jest naprawdę.

Q: Zazwyczaj amerykańskie adaptacje brytyjskich seriali, delikatnie mówiąc, nie są zbyt dobre. Całkowicie mnie zaskoczyliście tym, że Być Człowiekiem bazujące na brytyjskim pomyśle jest naprawdę świetną produkcją.
Sam Witwer: 
Amerykańska produkcja robi wrażenie. Nie widziałem brytyjskiej wersji, ale nasza jest naprawdę ok.
Anna Fricke: W zasadzie oglądaliśmy tylko pierwszy sezon brytyjskiej wersji i wspólnie zdecydowaliśmy, że nie będziemy oglądać drugiego sezonu. Kiedy my kręciliśmy naszą wersję, drugi sezon wersji oryginalnej był emitowany w amerykańskiej stacji BBC i  nie chcieliśmy, żeby brytyjska wersja miała jakikolwiek wpływ na naszą pracę. Tak naprawdę nie wiem, czy kiedykolwiek obejrzę oryginał w całości.
Sam Witwer: Nie oglądaliśmy tamtej wersji, bo nie chcemy, nawet nieświadomie, naśladować aktorów brytyjskich.
Sam Huntington: Wszyscy patrzyliśmy na tę sprawę w podobny sposób. Aktorzy
w oryginalnej wersji grali świetnie. Bez wątpienia jest  to aktorstwo na najwyższym poziomie. Jednak my chcieliśmy zrobić coś w 100% swojego, co będzie dla nas - jako ludzi i aktorów –
ciekawe i zabawne.
Meaghan Rath: Dostaliśmy fantastyczną okazję do zrobienia czegoś niezwykłego. Mieliśmy bazę, podstawę do tego, by stworzyć coś swojego.

Q: Skoro nie znaliście oryginału, co pomyśleliście po przeczytaniu scenariusza?
Sam Huntington: Ja nie słyszałem o istnieniu brytyjskiej wersji, dopóki nie dostałem roli Josha. Wtedy przeczytałem scenariusz dwóch pierwszych odcinków.  Dla mnie ta historia była tak piękna i barwna, że nie miałem skojarzeń z tanimi, kiepskimi dowcipami.
Meaghan Rath: Scenariusz skupia się bardzo na postaciach i tym, kim są bohaterowie. Każdy kto czyta scenariusz od razu czuje, że zna tych bohaterów. Nawet gdyby wyeliminować wszystkie nadnaturalne zjawiska w tym serialu, fabuła wciąż byłaby wciągająca.
Jeremy Carver: To, co zainteresowało mnie w oryginale i to, co moim zdaniem stanowi o sile tego scenariusza, to właśnie postaci. Bohaterowie Być Człowiekiem to postaci, do których widz może się odnieść. Również wydarzenia z życia postaci - czy są to wydarzenia dramatyczne, czy wprawiające w śmiech - sprawiają, że widz czuje więź z bohaterami.
Anna Fricke: To co najbardziej podobało mi się w oryginale to mroczna atmosfera. Mam nadzieje, że uda nam się utrzymać taki klimat.
Jeremy Carver: Kiedy dyskutowaliśmy na temat projektu z Scifi, miał to być świat, w którym nie boimy się przedstawiać relatywnej moralności, z którą na co dzień spotykają się nasi bohaterowie. Wraz z rozwojem fabuły, te problemy stają się coraz poważniejsze. Nie boimy się tego typu dyskursu.
Mark Stern: Od początku wiedzieliśmy, że mamy najlepszych scenarzystów do tej roboty. Od razu podchwycili temat wampira, który miał być uzależniony od krwi. Jeśli w tygodniu nie wypił swojej działki, nie mógł funkcjonować.

Q: Jeremy, czy nie wahałeś się przed wzięciem udziału w tym projekcie? W końcu historia wilkołaka, wampira oraz ducha, w porównaniu do wielu innych projektów, chyba nie brzmi zachęcająco?
Jeremy Carver: Nie miałem cienia wątpliwości. Myślę, że Być Człowiekiem nie da się porównać do czegokolwiek innego. Ten serial jest taki... realistyczny. Wszystko rozgrywa się w miejskiej scenerii, gdzie wszyscy bohaterowi żyją pod wspólnym dachem, starając się prowadzić normalne życie. Mieszkają i pracują w Bostonie. Myślę, że dzięki temu realizmowi nasz serial wymyka się porównaniom z innymi produkcjami.
Anna Fricke: Motywem przewodnim serialu są relacje pomiędzy postaciami. Myślę, że nie trzeba być fanem tego gatunku, by polubić nasz serial. Chcielibyśmy raczej przyciągnąć szeroką widownię. W serialu można zobaczyć naprawdę dobre efekty specjalne, ale nawet  gdyby ich nie było, myślę, że serial wciąż byłby dla widza interesujący. Z pewnością dzieje się tak za sprawą postaci.

Q: Czy uważacie, że mniej ludzi oglądało brytyjską wersję Być Człowiekiem?
Mark Stern: Myślę, że na tym polu nie powinniśmy porównywać tych dwóch wersji. Wersja brytyjska i wersja amerykańska fantastycznie się dopełniają. Oczywiście jest pewna ilość wspólnych elementów, ponieważ seriale miały wspólny początek i te same postacie. Jednak im dłużej ktoś będzie oglądał naszą wersję, tym bardziej będzie ona się różniła od oryginału. Jeśli komuś podoba się wersja brytyjska – to świetnie. Też uważam, że to kapitalna produkcja. Ale nie skreślajmy przez to amerykańskiej wersji. Naprawdę te dwie produkcje świetnie się dopełniają.

Q: Mark Pellegrino grał od szatana po, w zasadzie chyba nie minę się z prawdą jeśli powiem – Jezusa,  w serialu Lost. Sam Witwer grał tragicznego bohatera w serialu Smallville. Czy szukaliście wśród aktorów, takich, którzy mają doświadczenie w tego typu rolach?

Anna Fricke:
Wyboru dokonywaliśmy na podstawie tego, jak aktorzy wypadli na castingu, czyli  kto był najlepszy. Nie szukaliśmy aktorów już znanych widowni. W takiej produkcji jak nasza nie mogliśmy dobierać aktorów pojedynczo, musieliśmy spoglądać na relacje między nimi, czy się dogadują itp. Postrzegaliśmy ich jako zespół aktorów. I do tego dążyliśmy od początku.
Sam Witwer:
Od pierwszych chwil bardzo dobrze się ze sobą dogadywaliśmy, dobrze wyczuwaliśmy się na planie. Pewnie dzieje się tak dlatego, że jesteśmy do siebie tak bardzo podobni.

Q: Myślę, że w waszej wersji tempo akcji jest lepiej wyważone. Czy było to coś nad czym pracowaliście, czy udało się Wam to osiągnąć nieświadomie?

Jeremy Carver: Mam wrażenie, że stało się to poza nami. Po prostu opowiadaliśmy historie, tak jak umieliśmy najlepiej. Może dlatego wyszło nam to tak dobrze.

Q: Powiedzcie o efektach specjalnych...
Sam Huntington: Jeśli chodzi o efekty - zrobiliśmy na tym polu naprawdę dużo. Było dużo charakteryzacji, makijażu. Było to pracochłonne przedsięwzięcie. Byliśmy malowani wiele godzin od wczesnych godzin porannych.

Q: Ile trwa taka charakteryzacja?
Sam Huntington: Ja akurat mam sporo rzeczy do ukrycia i do dodania... więc trwało to ok.
5 godzin. Było to dosyć trudne, zważywszy, że make-up stał się pierwszą rzeczą jaką rano robiłem. Nie mogłem nawet usiąść, ponieważ wszystkie elementy charakteryzacji  mogłyby się odkleić. Twarz, dłonie – wszystko musiało zostać poddane charakteryzacji. Nie zapomnę jednej rzeczy... Kiedy mieliśmy kręcić scenę, kiedy budzę się w lesie po nocy bycia wilkołakiem, makijażystka dosłownie wrzucała mi piach w oczy, żeby wszystko wyglądało jak najautentyczniej. Potem okazało się, że musiałem z piaskiem w oczach paradować 18 godzin. Hej, Mark, a ty co sądzisz o charakteryzacji?
Mark Pellegrino: Ja przy tobie miałem bardzo łatwo. Zakładałem tylko moje wampirze kły, trochę pasty na twarz by być bladym i szkła kontaktowe. To wszystko.




...