Im wcześniej tym lepiej

Autor:


Każdego roku w Polsce na raka szyjki macicy (RSM) zapada ponad 3300 pacjentek. Żadna z nich nie musi jednak umrzeć. RSM wcześnie wykryty jest w stu procentach wyleczalny. Aby jednak został zdiagnozowany w stadium przedinwazyjnym, kobiety muszą poddawać się regularnie badaniom cytologicznym. Polska Koalicja na Rzecz Walki z Rakiem Szyjki Macicy chce zachęcić Polki do wczesnej profilaktyki tej choroby – zarówno wtórnej (cytologia), jak i pierwotnej (szczepienia przeciwko wirusowi HPV).

W skład Koalicji RSM wchodzi ponad 40 podmiotów, które wspólnie, do końca roku chcą stworzyć i przedstawić Ministerstwu Zdrowia plan zmian systemowych, które pozwolą do 2020 roku zmniejszyć o połowę umieralność i zapadalność na raka szyjki macicy w naszym kraju.

W ramach Koalicji RSM działa m.in. Ogólnopolska Organizacja na Rzecz Walki z Rakiem Szyjki Macicy „Kwiat Kobiecości”. Jej Prezes – Ida Karpińska, po własnych doświadczeniach z chorobą, zdecydowała się pomóc innym kobietom.

Pani ma swoją historię z rakiem szyjki macicy…

Ida Karpińska Prezes Ogólnopolskiej Organizacji na Rzecz Walki z Rakiem Szyjki Macicy „Kwiat Kobiecości”: Tak, moja walka z chorobą była bardzo długa i trudna. Ja byłam wtedy młodą kobietą – miałam 34 lata. To jest najlepszy okres życia kobiety, kiedy jest bardzo aktywna i zawodowo, towarzysko, chce założyć rodzinę. To wszystko prysło jak bańka mydlana. Rak sprawił, że nigdy nie będę mogła zostać mamą. To było niewątpliwie bardzo ciężkie do zaakceptowania. Uważam jednak, że są też pozytywne aspekty mojej choroby. Jednym z nich było stworzenie organizacji „Kwiat Kobiecości”, która powstała po to, aby jak najwięcej kobiet dowiedziało się, że rak szyjki macicy jest wywoływany przez wirusa HPV i wcześnie wykryty jest w pełni wyleczalny. Dlatego warto regularnie się badać.

Ważne są jednak nie tylko badania cytologiczne – czyli profilaktyka wtórna, ale również zapobieganie zakażeniu wirusem, w postaci szczepień.

Ida Karpińska: Oczywiście, jest to bardzo ważne. Najlepiej byłoby, gdyby udało się połączyć szczepienia przeciwko HPV z cytologią ocenianą w renomowanych placówkach. Łącząc te dwa elementy zapewniamy sobie stuprocentową ochronę przed rakiem szyjki macicy.

A czy Pani, zanim zachorowała, wykonywała cytologię?

IK: Cytologię wykonywałam bardzo regularnie i dzięki temu żyję. Gdybym nie robiła jej tak często, gdybym zrobiła ją na przykład pięć lat później, to już dzisiaj by mnie tutaj nie było.

Wiele Polek jednak nie zdaje sobie sprawy jak ważne są to badania.

IK: Dlatego powinny w końcu się dowiedzieć, że nie warto prać dywanów z czystych na czyste i myć po raz kolejny okien na wysoki połysk, ale warto pójść się zbadać. Cytologia trwa tylko 5 minut, a może uratować im życie.

U Pani został wykryty rak już w stadium inwazyjnym. Trzeba było bardzo szybko działać. Czy to oznacza, że poprzednie cytologie, które pani wykonywała dały fałszywie negatywny wynik?

IK: Musimy zdać sobie sprawę z tego, że są dwa rodzaje raka szyjki macicy. Jeden, który rozwija się na jej tarczy i ten jest znacznie łatwiej wykrywalny i drugi, rozwijający się w kanale szyjki, który jest znacznie trudniejszy do zdiagnozowania. Dlatego kobieta leżąc na fotelu ginekologicznym musi obserwować, czym pobierana jest cytologia. Badanie ma sens wyłącznie wtedy, gdy wymaz jest pobierany specjalną szczoteczką z wysuniętym koniuszkiem, który wchodzi do kanału szyjki macicy. Właśnie taka szczoteczka uratowała mi życie. Oczywiście kobiety powinny zainteresować się również tym, w jakim laboratorium wymaz cytologiczny jest oceniany.

Dlaczego jest to takie ważne?

IK: Tylko dobre, doświadczone laboratorium, które ocenia setki wymazów każdego dnia, daje nam gwarancję, że zostaną zauważone nawet drobne nieprawidłowości. A wtedy często wystarczy małoinwazyjna konizacja szyjki (wycięcia stożka tkanki z części pochwowej szyjki macicy), po której kobieta może normalnie funkcjonować, a nawet rodzić dzieci.

W jaki sposób zatem komunikować się z kobietami, żeby te ważne informacje do nich docierały?

IK: Możliwych kanałów informacyjnych jest wiele. Media, gazety, czasopisma, telewizja, strony internetowe, facebook – mamy przecież tyle możliwości. Ważne jest jednak, żeby zamieszczona informacja była przystępna i zrozumiała dla czytelnika. Dlatego tutaj apel do Pań i Panów redaktorów, którzy piszą tego typu artykuły, aby ten przekaz był napisany prostym i ludzkim, a nie medycznym językiem. My – kobiety, nie wszystkie znamy fachowe terminy.

Czego kobiety powinny się dowiedzieć z takich publikacji?

IK: Absolutnie nie jestem za tym, żeby je straszyć. Myślę, że należy pokazywać pozytywne przykłady. Trzeba podkreślać, że jeśli kobiety będą się systematycznie badać, to naprawdę nic im nie grozi. Nawet gdyby cokolwiek złego wyszło w takim badaniu, to nowotwór zostanie wykryty w takim stadium, które pozwala na pełne wyleczenie.


...