Natknęłam się ostatnio na poruszający reportaż, gdzie wypowiadały się różne młode kobiety, które od niedawna zostały matkami. Rozżalone opisywały swoje przeżycia, kiedy po raz pierwszy po porodzie spojrzały w lustro i zobaczyły, jak zmieniło się ich ciało.
Do reportażu dołączone były fotografie kobiet naturalnych, bez makijażu i zbędnego przebrania. Przez to, tak prawdziwe i poruszające. Odkrywały ich ciała, takie jakimi są. Blizny po cesarskim cięciu, rozstępy, opadające piersi czy fałdy skóry na brzuchu. Widzisz je i pierwsza Twoja myśl jest taka, że to przecież nieestetyczne. Że nie powinno się czegoś takiego pokazywać w mediach. Po co pokazywać "młodym laskom", jak mogą wyglądać za parę lat po urodzeniu dziecka. Może je to  zniechęci do posiadania dzieci i przyrost naturalny jeszcze bardziej się obniży...

W tych zdjęciach ja jednak ujrzałam prawdziwe piękno. To nie to, że chciałabym w przyszłości tak wyglądać. Przestraszyłam się, że może mnie to spotkać. Nie wyobrażam sobie siebie za kilka lat z rozepchanym brzuchem, opadniętymi piersiami i rozstępami w miejscach, których nie wstydzę się pokazywać na plaży. One, jak opisywały, już nie wiedzą co to bikini. Nie obnoszą się ze swoim ciałem i jego niedoskonałościami. Gdy idą  się opalać, okopują się i zasłaniają parawanem, żeby nie czuć wstydu.

Czy kobiece ciało po ciąży musi być tematem tabu? Dlaczego mamy cierpieć, że wydajemy na świat dziecko? Przecież to największy cud i największe szczęście jakie nas spotyka. Przecież większość z nas o tym marzy. Kiedy staramy się zajść w ciąże nawet przez chwile o tym nie pomyślimy. "Co ma być to będzie. Może aż tak nie przytyję."

Moja mama od wielu lat była gruba. Była wielką babą. W wieku dwudziestuparu lat wyglądała jak kobieta po czterdziestce. Mojemu ojcu jednak się spodobała. Kiedy ja się urodziłam z wielkiej baby moja mama przeobraziła się w niezłą "szprychę". Schudła od razu 20 kg, a potem jej waga unormowała się do 65 kg przy wzroście 178 cm. W tej chwili w wieku pięćdzięciuparu lat wygląda dalej bardzo dobrze i całkiem młodo. Ile kobiet spotyka taka przemiana? Okazuje się, że z reguły jednak nasze ciało zmienia się na niekorzyść. Zastanawiając się nad tym głębiej wiem, że chciałabym mieć dziecko, najlepiej dwójkę. Ale czy nie będę potem miała żalu do siebie, do nich czy do męża, za to, że wyglądam gorzej. Że nie jestem już atrakcyjna i czuję, że moje poczucie wartości jest za niskie, by cieszyć się urokami matki i żony. Najgorzej jeżeli na spacerze z dzieckiem w parku będę spotykała dziewczyny, które po ciąży zachowały idealną sylwetkę. Dalej są zadbane i piękne. Przytyły tylko parę kilogramów, które w kilka miesięcy zgubiły bezpowrotnie. Będę miała żal. To przecież naturalne. Nieuniknione. Poza tym czy mąż dalej będzie dumny ze swojej żony, która już nie jest taka idealna? Czy będzie dalej tak kochał, pożądał?

Nie ma lekarstwa na pozostałości po ciąży. Kosmetyki na rozstępy czy tkankę tłuszczową nie zdziałają cudów. Mówi się, że ćwiczenia i aktywność fizyczna jest najlepszym rozwiązaniem. Ale nie wyeliminuje wszystkiego. Piersi możemy zoperować, ale operacje plastyczne są drogie, poza tym ja bym się chyba bała.

Kończąc moje rozważania w tym temacie nie dochodzę w sumie do wielu wniosków. Mam nadzieję, że obojętnie jak zmieni się moje ciało, zmieni się również psychika, która tę przemianę dzielnie zniesie. To maleństwo, które wezmę na ręce odpłaci mi swoją bezgraniczną maleńką wielką miłością za wszystkie cierpienia.

Fotografie, które zobaczyłam zostaną w mojej głowie jeszcze przez długi czas. A przede wszystkim wypowiedzi tych młodych kobiet. Ich ciała jak same mówią opowiadają jakąś historię, są doświadczone i przez to właśnie piękne. W końcu nasi partnerzy, przyjaciele nie podziwiają nas tylko za to, że dobrze wyglądamy.

Najczęściej zadawane pytania



Podobne artykuły:


Wersja do druku