Zimne miesiące to zmora dla osób cierpiących na przewlekłą dolegliwość zwaną potocznie syndromem czerwonego nosa. Nie jest to choroba, ale wprawia w zakłopotanie i może doprowadzić do poważniejszych komplikacji.

Silny rumień może być długotrwałym następstwem odmrożenia lub wynikiem trądziku różowatego. Obydwa czynniki powodują rozszerzenie naczyń krwionośnych, czego efektem jest silne zaczerwienienie skóry. Trądzik różowaty jest dość uciążliwy, ponieważ nie można go do końca wyleczyć. Leczenie dermatologiczne może w znacznym stopniu poprawić stan skóry. Nie można tego zaniedbać, ponieważ nieleczony trądzik postępuje.W pierwszym stadium występują rumienie. W drugim rozwijają się grudki i krosty. Najbardziej uciążliwa jest trzecia faza trądziku różowatego, podczas której następuje przerost tkanki łącznej i gruczołów łojowych. Wynikiem tego jest ucisk, utrudnione krążenie i rozszerzone naczynia krwionośne. Dlatego osoby cierpiące na tę przypadłość szczególnie w zimie powinny chronić najbardziej wrażliwe części twarzy odpowiednimi kosmetykami. Wskazane jest też, aby w wietrzne dni a zwłaszcza uprawiając jakiś sport, np. jeżdżąc na nartach, otulać twarz szalikami, golfikami, kominiarkami.

W przypadku drugiego czynnika wywołującego efekt czerwonego nosa, czyli odmrożenia, sprawa wygląda podobnie. Tak jak w przypadku trądziku różowatego, odmrożenia nie da się wyleczyć. Co więcej, będzie się ono ujawniać przy niższych temperaturach do końca życia. Dlatego pamiętajmy o osłanianiu twarzy podczas zimowego szaleństwa oraz o czapkach i szalikach na co dzień.

Zimą zaleca się stosowanie ciężkich, oleistych kremów (np. firmy Floslek) szczególnie przed wyjściem na zewnątrz. Dodatkowo można przyprószyć nos i policzki sypkim pudrem, który stworzy dodatkową warstwę ochronną i zniweluje krępujący rumień.

Konsultacji udzieliła Klaudia Grabska – kosmetolog Salonów Piękności Denique



Najczęściej zadawane pytania



Podobne artykuły:


Wersja do druku