Nie kto inny jak Robert Zemeckis ("Kto wrobił królika Rogera?", "Powrót do przyszłości", "Forrest Gump") postanowił po raz kolejny przenieść na ekran słynną, klasyczną "Opowieść wigilijną" Karola Dickensa. – Wygląda to tak, jakby Karol Dickens napisał swój wspaniały utwór, mając na myśli kino.

"Opowieść wigilijna" jest pełna imponującej wizualnej wyobraźni. To dla mnie najwspanialsza historia o wewnętrznej przemianie. Dlatego starałem się podążyć wiernie tropem autora – tłumaczył swe zamiary reżyser. Nie miał najmniejszych wątpliwości, że Scrooge’a po prostu musi zagrać Jim Carrey, ze względu na swój absolutny perfekcjonizm i wielką zdolność do aktorskiej transformacji. – Doskonale operuje głosem – nie krył podziwu Zemeckis – tworzy jakby osobny dialekt dla każdej granej przez siebie postaci. I gra dosłownie każdym mięśniem. Dla każdej granej postaci? Tak, bo Jim Carrey wciela się nie tylko w Scrooge’a – do tego na różnych etapach życia – ale i w trójkę duchów, które nawiedzają skąpca. Tak mówił aktor o swym bohaterze: – Ta postać budzi ciągle tak wielki oddźwięk, bo odrobina, a czasem dużo więcej niż odrobina Scrooge’a jest w każdym z nas. Ja też mam swego wewnętrznego Scrooge’a. I dodawał: – Za kapitalny pomysł Roberta uważałem to, żebym zagrał postaci duchów. Może to zabrzmi zbyt freudowsko, ale myślę, że są to po prostu różne aspekty osobowości Scrooge’a.

Film zrealizowano w technice 3D. Zemeckis przekonywał, że ten stosunkowo nowy język kina nie ogranicza twórczej wyobraźni, ale podpowiada nowe możliwości. – Historia kina to przecież historia ciągłego łączenia sztuki i techniki, ich stałej acz niepozbawionej konfliktów symbiozy. Co to w ogóle znaczy „efekty specjalne”? Pamiętajmy, iż kiedyś zbliżenie, czy dźwięk wydawały  się efektami specjalnymi. Najważniejsza jest dobra historia do opowiedzenia. A historia najpaskudniejszego człowieka na ziemi, który się zmienia, to wspaniała historia – mówił.

Londyn, lata czterdzieste XIX wieku. Stary, bardzo skąpy, oschły i źle nastawiony do ludzi kupiec Ebenezer Scrooge dzień Wigilii Bożego Narodzenia spędza w swym sklepie. Oddaje się swemu ulubionemu zajęciu – podliczaniu zysków. Niespodziewanie odwiedza go duch byłego wspólnika, Marleya. Zjawa przestrzega go przed kontynuowaniem skrajnie egoistycznego stylu życia. Zapowiada także przybycie trzech kolejnych duchów, które pomogą Scrooge’owi zrozumieć prawdziwy sens ludzkiej egzystencji. Ta przepowiednia zaczyna się spełniać, co wywoła w życiu kupca szereg poważnych konsekwencji…

"Opowieść wigilijna" w kinach od 20 listopada.


Najczęściej zadawane pytania



Podobne artykuły:


Wersja do druku