Jak kupisz mi jeansy to zrobię Ci loda…
„Galerianki” to wbrew pozorom dość trudny temat na film. Katarzyna Posłaniec postawiła sobie wysoko poprzeczkę i trzeba przyznać, że zrobiła to w fenomenalny sposób. Umiejętnie dobrana muzyka (głównie Skinny Patrini) świetnie komponowała się z wnętrzem galerii handlowej, po którym przechadzały się główne bohaterki. Znajdą się i tacy, którzy potraktują ten film jako komedię, bo ciężko czasem zachować powagę, słysząc barwne opowieści Mileny. Nie da się nie uśmiechnąć. Jednak zaraz potem powinna nasunąć się nam refleksja, że właściwie to Milena wypowiada się bardzo prostym językiem. Próbuje używać słów, których sama za bardzo nie rozumie, ale wydaje jej się, że będzie odbierana za mądrzejszą niż jest.
Inteligentni i wszyscy Ci, którzy mają dobrze w głowach poukładane odbiorą ten film tak, jakby życzyła sobie tego reżyserka. Wydaje mi się jednak, że młodzi mogą tego nie zrozumieć, bo być może ich życie wygląda podobnie. Nie koniecznie muszą uprawiać seks dla pieniędzy, ale czują się źle we własnych domach i we własnym otoczeniu. Stoją pod ciągłą presją zmieniającego się i powoli degradującego społeczeństwa. W postaciach z filmu nie zobaczą nic złego, a być może je usprawiedliwią, zazdroszcząc takiej niezależności.
A tak naprawdę film ma pokazać nam, czym w dzisiejszych czas jest tak ważny dla każdej kobiety i każdego młodego mężczyzny pierwszy raz. Pokazuje także to, jak wygląda w niektórych domach komunikacja między rodzicami a dziećmi. A także to, jak po latach odnoszą się do siebie współmałżonkowie. Brak rozmowy, zrozumienia, zainteresowania i spędzania razem czasu. Stajemy się dla siebie obcy. Taki model rodziny przedstawiony został w filmie. To właśnie z tych powodów Ala szuka zrozumienia i akceptacji u Mileny. Imponuje jej, że koleżanka potrafiła wyzwolić się i sama o siebie zadbać. Nie chcę opisywać Wam fabuły filmu, bo każdy powinien pójść do kina i zobaczyć ten film osobiście…
Po wyjściu z kina nasunęło mi się wiele myśli. Między innymi zaczęłam się zastanawiać, czy przypadkiem obraz „Galerianek” nie był trochę przesadzony. Czy naprawdę są gdzieś takie dziewczyny? Przechadzając się po trójmiejskich galeriach handlowych nie natrafiłam jeszcze nigdy na tego typu osoby. Być może mało spostrzegawcza jestem, albo po prostu takich dziewczyn tutaj nie ma. Katarzyna Rosłaniec pisząc swój scenariusz musiała czerpać jednak skądś inspiracje i powołać się na prawdziwe historie i dialogi. W zasłyszanym przeze mnie wywiadzie mówiła, że nie musiała daleko szukać. Wystarczyło tylko wyjść na Pragę, by do jej uszu doszły teksty, jakimi posługuje się w filmie Milena.
Zdecydowanie polecam.
Najczęściej zadawane pytania
Podobne artykuły:
Wersja do druku
Szukaj
Kolekcja Ipanema Sempre Nova już dostępna w Polsce
Kolumbijska artystka i bizneswoman, Shakira, została nową ambasadorką brazylijskiej marki obuwia Ipanema i twarzą wyjątkowej kampanii kolekcji Ipanema Semp
Syfon do umywalki - jaki kolor wybrać? Krótki poradnik.
Wbrew pozorom syfon do umywalki nie jest wyłącznie elementem użytkowym wnętrza łazienkowego. Współczesne syfony są produkowane w taki sposób, aby preze
Czy pies będzie pasował do naszej rodziny?
Coraz więcej osób decyduje się na posiadanie psa. To ciekawy pomysł dla całej rodziny - pies z pewnością szybko stanie się niezwykle ważnym członkiem
Rozmowa z Mecenasem na temat prowadzenia postępowania o rozwód
W dzisiejszym wywiadzie rozmawiamy z Mecenasem Marcinem Grabowskim, doświadczonym prawnikiem specjalizującym się w prawie rodzinnym i sprawach rozwodowych w
Jak jogurty bez dodatku cukru mogą wspomóc Twoją dietę?
Czy zastanawiałeś się, jakie korzyści mogą płynąć z ograniczenia spożycia cukru? Przekonaj się, dlaczego warto sięgnąć po produkty bez cukru, jak z