Jakiś czas temu koleżanka podesłała mi link do filmiku, który znalazła na internecie. Przedstawiał młodą dziewczynę, poddawającą się właśnie zabiegowi nacinania skóry według sporego wzoru na całym udzie. Efektem zabiegu miały być blizny, wyglądające ciekawie. Miały być ozdobą…. Pomyśleć, że tak wiele młodych osób, w taki okropny sposób oszpeca i zadaje ból swojemu ciału po to, żeby się wyróżnić, czy poczuć lepiej…
Wiele nad tym myślałam, po co robić takie coś? Co przyjdzie nam z tego, że wytatuujemy sobie całe ciało, albo obkolczykujemy sobie każde możliwe miejsce na ciele? Powiedzcie mi co w tym ładnego? Pewnie macie kogoś znajomego z tatuażem albo kolczykiem w jakimś dziwnym miejscu… Może Wam uda się ustalić co taką osobą kierowało przy decyzji wykonania sobie czegoś takiego…

I tak wydaje mi się, że moda na tatuowanie, nacinanie, czy kolczykowanie swojego ciała powoli minęła i coraz więcej ludzi zaczyna dbać o swoje ciało. Inwestujemy w siebie i zaczynamy traktować siebie samych z szacunkiem. Przechadzając się jednak ulicami Trójmiasta na co drugiej ulicy możemy znaleźć studio tatuażu czy piercingu. Kolejki w tych salonach są takie, że czasami trzeba czekać kilka tygodni na zabieg. Z jednej strony pozwala to przemyśleć jeszcze raz swoją decyzję, ale nie wydaje mi się, żeby większość z niej rezygnowała.

Po wejściu do takiego studia tatuażu masz przed sobą sterty katalogów i gazet z przeróżnymi, czasem nawet przerażającymi wzorami. Bardziej dziwaczne i wymyślne mogą Ci nawet zaprojektować na życzenie…Osobiście nie widzę w tym nic pięknego, a raczej przeraża mnie osoba z wytatuowanymi krzyżami, kościotrupami, czy czarownicami na ciele. Zastanawia mnie, czy ktoś taki fundując sobie taką „ozdobę” pomyślał wcześniej jak będzie wyglądał na starość. Tatuaż nie będzie przez całe życie wyglądał tak samo- kolor nie będzie już tak intensywny, na starość skóra nam przecież wiotczeje, więc i tatuaż zmieni się, przesunie, rozciągnie… Wyobraź sobie, że się starzejesz, masz wnuki i siłą rzeczy stajesz się poważniejszym człowiekiem. Jak dla mnie obtatuowane ciało na starość wygląda dość komicznie.

Ale oczywiście to Wasz osobisty wybór. Czasem jeden, niezaduży tatuaż wcale nie wygląda źle. Może być swego rodzaju pamiątką z młodości, kojarzyć się nam z czymś miłym. Znam wiele dziewczyn, które zafundowały sobie nieduży wzorek na łopatce, stopie, czy karku. Nie widzę w tym nic złego, jeśli oczywiście im się to podoba. Nie chodzą roznegliżowane po ulicach, żeby tylko pokazać światu swoją fanaberię.

Jest jednak wciąż wiele osób, którzy swoje kompleksy w ten sposób próbują zatuszować. Tatuują swoje ciało i czują się lepiej, kolekcjonują kolczyki. Ciężko mi zrozumieć jak młoda, atrakcyjna dziewczyna może sobie zafundować takie cudo w sutkach, w języku, czy na twarzy… Może jestem staroświecka, ale trudno mi to zrozumieć.

Ile gwiazd mogłoby się czymś takim pochwalić? Oj, z pewnością sporo… A dlaczego? Dla fanów? By być bardziej trendy? Czy, by szokować i być na językach ludzi? Różne są metody, by zabłyszczeć, zwrócić na siebie uwagę. Ale czy naprawdę jesteśmy aż tak ograniczonym społeczeństwem, że nie mamy czym zaimponować i się wyróżnić?


Najczęściej zadawane pytania



Podobne artykuły:


Wersja do druku