Ciuchy, kosmetyki, gadżeciki, błyskotki... Każda z tych rzeczy cieszy moje oko i pewnie nie tylko moje... My kobiety wiemy najlepiej, co poprawi nasze samopoczucie i wymaluje maleńki uśmieszek w deszczowy dzień, podczas chandry lub po ogromnej kłótni z facetem. Uwielbiam buszować po sklepach wypatrując nietuzinkowych ubranek - sprawia mi to tyle radości, co małemu dziecku cukierek. Niestety, zdarza się, że muszę odmówić sobie przyjemności z powodu wygórowanej ceny. Jednak najgorsze jest to, że paradoksalnie zamiast zapomnieć o tej pięknej i wspaniałej rzeczy, wymyślam, co by tu zrobić, żeby ją mieć. Marilyn Monroe powiedziała kiedyś: "Pieniądze szczęścia nie dają. Zakupy tak." Cóż za trafne stwierdzenie, jednak do tych zakupów pieniądze są potrzebne i to nie takie wcale małe...
Prawie co niedzielę jeżdżę na plac żydowski w Krakowie, czuję się tam jak rybka w wodzie. Można przymierzać, przebierać i co najważniejsze, targować się. Można znaleźć naprawdę świetne rzeczy za bardzo niską cenę. Tam naprawdę, każdy towar znajdzie swojego kupca-kobietkę. Jest tylko jedna zasada, której nie można złamać. Nigdy, ale to nigdy nie można pojechać w to miejsce z facetem. Przyczyna jest prosta. Uwierzcie mi, ja to już przerabiałam, słysząc cały czas za plecami: gorąco mi, kiedy już stąd pojedziemy?, przecież tu nic nie ma, jak można tyle czasy wpatrywać się w ciuchy?. Cholera ! Czy już w spokoju nie można iść na babskie poszukiwania przyjemności. Oczywiście są mężczyźni, którym to nie przeszkadza i tym kobietom bardzo zazdroszczę.
Muszę przyznać, że po takich zakupach od razu czuję się lepiej, poprawia mi się humor . Jest to forma relaksu, odprężenia od codziennych problemów w domu i w pracy. Sama dobrze wiem, że nawet tydzień zaczyna się lepiej, kiedy piękne, w nowej fryzurze lub ciuchu idziemy do pracy.
Uważam, że żadna kobieta nie powinna odbierać sobie przyjemności zakupów. To są nasze chwile, spędzane sam na sam z naszą kobiecą stroną. To nic, że na półce jest już pięć bluzeczek w tym samym kolorze, a drzwi od szafy musimy dopychać. I tak wstając rano , powiemy: "nie mam w co się ubrać". To jest właśnie charakterystyczne dla prawdziwej kobietki. Faceci wymagają od nas pięknego, sexownego wyglądu, więc niech nie narzekają, że kupujemy tyle drobiazgów.
Każda z nas ma swój indywidualny styl, w którym dobrze się czuje. To właśnie on nas wyróżnia. Ja bardzo lubię różnego rodzaju spodnie. Przede wszystkim sportowe. Są one wygodne i pasują do wielu rzeczy. Jednak ostatnio w sklepie skusiła mnie sukienka, wisiała niewinnie na wieszaczku. Od razu wpadła mi w oko. Kupując ją nie wiedziałam, czy dobrze robię, czy będę ją nosiła, a przede wszystkim czy będę miała gdzie ją ubrać. Wtedy pomyślałam sobie: nieważne, przyjdzie taki czas, że ją ubiorę i będę czuła się bardzo kobieco, a na razie będzie cieszyć moje oczy powieszona w szafie i czekająca na swój moment. A na pewno ją założę!
Kobietki, nie przejmujcie się, że macie za dużo ciuszków, bo ich nigdy nie było, nie jest i nie będzie za dużo. To jest nasza kobieca strona, ubierajmy się jak chcemy i nie bójmy się pokazywać seksapilu, to przecież w końcu nasza broń...

Magdalena Kotarska


Najczęściej zadawane pytania



Podobne artykuły:


Wersja do druku