Jestem Gardinia. Mam niemal 20 lat, a zatem wystarczająco dużo, by wiedzieć, czego potrzebuję i oczekuję. Staram się być taka jak moi rówieśnicy – otwarta na świat, ambitna, kreatywna. Nieustannie jestem on-line. Lubię wyzwania. Jasno precyzuję swoje oczekiwania, nie zgadzam się na kompromisy.
Chcę też pomóc im wyrażać siebie, mówić o naszych potrzebach, gustach. Uważam, że teraz – właśnie teraz – jest nasz czas! Kolejny rok będzie należał do nas, a przejdziemy przez niego z kalendarzem, który właśnie stworzyłam dla ygrekowej generacji.

Nasze życie to nieustanny kontakt ze światem on-line i off-line, nieustanne poszukiwanie nowych bodźców i emocji, wychodzenie poza szablony. Świętujemy też nie szablonowo. Próbując być taka jak Pokolenie Ygrek pomyślałam: O czym Pokolenie Ygrek nie może zapomnieć?  Do głowy przyszedł mi szereg świąt. Wybrałam te, które wydają mi się najbardziej pełne energii, młodości i radości. Tak powstało specjalnie zadedykowane przeze mnie kalendarium dla pokolenia Ygrek. Znajdziesz tam datę urodzin naszego „przyjaciela”  Facebooka, czy informację kiedy obchodzimy Międzynarodowy Dzień Roweru. Jedno spojrzenie na kalendarium wystarczy byś przypomniał sobie o wysłaniu maila z życzeniami z okazji Dnia Przyjaciela.

Od początku wspierałałam Ygrekową rewolucję. Na moim fanpageu zorganizowałam konkurs „Zabierz vlepke na wakacje”, dzięki któremu jej idee rozprzestrzeniły się po całym świecie, dziś poszukuję jej hasła. A może Ty masz na nie pomysł? Obejrzyj krótki film, zainspiruj się nim i wymyśl hasło dla Ygrekowej rewolucji. Jeśli zyska ono poparcie jej twórców, w nagrodę udekoruję Twoje okna.  To jednak nie koniec, wręczając moim przyjaciołom z Pokolenia Y kalendarze chcę powiedzieć – poznajmy się lepiej! Porozmawiajmy, inspirujmy się nawzajem.
W grudniu będą czekać na Was osobiście na największych wrocławskich uczelniach. Ale pamiętajcie, że tak jak Wy ja zawsze jestem online i czekam tu: www.gardinia.pl i tu: www.facebook.com/gardiniapl












Najczęściej zadawane pytania



Podobne artykuły:


Wersja do druku