Jestem tatÄ… i uwielbiam rozmawiać o mojej córce, opowiadać o jej ciÄ™tych ripostach, Å›miesznych pytaniach i historyjkach, jakie od niej sÅ‚yszÄ™. W gronie znajomych wiÄ™ksze zainteresowanie wzbudzajÄ… relacje z cyklu “co tam u córki?” niż opowiedziane kawaÅ‚y czy inne mocno już ograne wypeÅ‚niacze.


Oczywiście, jak każdemu zapatrzonemu w swoją małą księżniczkę tacie, wydaje mi się, że mam najpiękniejsze, najdowcipniejsze i najbardziej elokwentne dziecko na świecie. Nawet jeśli dalece mijam się z prawdą, to chciałbym mieć jak najwięcej wspomnień związanych z moją córką. Zdjęcia zalegające na dysku i albumy stojące kolumnami na półkach nigdy w pełni nie oddadzą jej uroku, ani też nie zobrazują postępów, jakie robi każdego dnia; poza tym oprócz babć i dziadków nikt chciałby w nieskończoność oglądać tego samego. Wspomnienia z tego okresu mogą być bardzo różne i każde z nich tak naprawdę jest równie ważne. Bagatelizowane często przez rodziców pierwsze, niezgrabne rysunki dziecka, kolorowanki, zwierzątka ulepione z ciastoliny, pacynki zrobione domowymi sposobami do dziecięcego teatrzyku, to przecież najcenniejsze rzeczy, jakie po latach możemy wyjąć z szuflady i nieźle się przy tym ubawić; zresztą nie tylko my, ale i nasze dziecko zapewne też. Oczywiście są takie sytuacje, po których fizycznie nic nie zostaje. Sami możemy się zastanowić, ile razy było tak, że dziecko rozbawiło nas do łez, dało do myślenia, albo wpędziło w niemałą rozterkę. Niestety, gdy próbujemy szybko sobie to przypomnieć i komuś opowiedzieć, nic już nie pamiętamy. A szkoda, prawda?

Jako praktyczny facet zawsze wiedziaÅ‚em, że wspomnienia i pamiÄ…tki należy gromadzić mÄ…drze, czyli tak, by nie zajmowaÅ‚y dużo miejsca w mieszkaniu, nie “zbieraÅ‚y” kurzu i by nie trzeba byÅ‚o ich porzÄ…dkować, czyÅ›cić ani przesadnie segregować. Dwa lata temu zaczÄ…Å‚em pisać blog. PoczÄ…tkowo zapisywaÅ‚em tylko dialogi z córkÄ…, szybko jednak zauważyÅ‚em, że podobnie jak córka uczy siÄ™ Å›wiata, tak samo i ja, wÅ‚aÅ›nie dziÄ™ki niej, na nowo doÅ›wiadczam tego wszystkiego, co dotÄ…d wydawaÅ‚o mi siÄ™ oczywistoÅ›ciÄ…. Blog nazwaÅ‚em “Zeszyt rozterek”, córka wiele razy daÅ‚a mi bowiem powód do refleksji lub wprawiÅ‚a w osÅ‚upienie. ZresztÄ… zakÅ‚opotanie czÄ™sto pojawia siÄ™, gdy napotkamy na pytania, przed którymi każdy rodzic drży już na samÄ… myÅ›l. Niektórzy z nas ukÅ‚adajÄ… sobie w gÅ‚owach pierwszÄ… rozmowÄ™, choćby na tematy damsko-mÄ™skie, choć nie oszukujmy siÄ™, dziecko i tak nas zaskoczy. Rozmowa zaczyna siÄ™ zwykle niewinnie, by ze zdwojonÄ… siÅ‚Ä… wybuchnąć miażdżącym pytaniem.

- Tatusiu, czy Dawidek z przedszkola też ma takÄ… dÅ‚ugÄ… pupkÄ™ jak Artur? (Artur – maÅ‚y kolega z wakacji; ewidentna różnica w budowie rzuciÅ‚a siÄ™ córce w oczy podczas pobytu na plaży)
- Co masz na myśli, słoneczko?
- Czy Dawidek też ma takiego wąża? (zapis oryginalny)

Jako tata przywiązuję ogromną wagę do tego, aby moje dziecko rozwijało się prawidłowo, robiło i myślało tak, abym miał pewność, że będzie przygotowane do życia we współczesnym świecie. Dlatego staram się z córką dużo rozmawiać i czytać jej każdego dnia. To oczywiście założenie, bo z drugiej strony rzeczywistość pokazuje, że cały czas trzeba weryfikować swoje metody i doskonalić postępowanie. Ostatecznie wszystkiego nie jesteśmy w stanie upilnować i nie mamy patentu na mądrość w każdym, najmniejszym aspekcie życia codziennego. Nie mamy także do końca wpływu na to, jak dziecko rozumie nas, dorosłych, albo też jak postrzega relacje, które tworzą się między ludźmi. Nie ma co ukrywać ani też rozwodzić się zbytnio nad tym, że małżeństwo to dość poważna sprawa, lecz prawdziwie zaskakujące wyobrażenie o nim pojawiło się swego czasu u mojej córki.

- Mamo, gdzie jest tatuÅ›?
- Pojechał w delegację do Poznania.
- A kiedy wróci?
- Za dwa dni dopiero.
- Ojejku, a jak on siÄ™ tam z kimÅ› ożeni…?


Zresztą po powrocie z delegacji córka postanowiła ściąć mnie powitalnym oświadczeniem równo z progiem.

- Tato, a wiesz, jestem żoną.
- Jak to?! CzyjÄ…?
- Wyszłam za Dawidka.
- Ale jak-co-gdzie?!
- No na spacerze.
- Na spacerze?! I co teraz?
- A nic, tato, to było tak na chwilę.
- A po chwili co zrobiłaś?
- Wyszłam za Szymona.

Podobnie jak w przypadku mam bycie tatÄ… ma wiele barw i odcieni, czasem jednak bardziej przypomina szarość pochmurnego dnia. Nie oznacza to jednak, że kolorowo jest tylko w wyjÄ…tkowych chwilach. Zwyczajnie, bÄ™dÄ…c w biegu każdego dnia, wiele z tych chwil nam umyka, a wÅ‚aÅ›ciwie ucieka nam pamięć o nich. Obok tradycyjnych dzieÅ‚ sztuki pÄ™dzla naszego dziecka, które czasem chowamy po szufladach, możemy stworzyć sobie maÅ‚y zeszycik i zapisywać wszystko, co uznamy za ważne. Taki zeszyt lub blog pomoże nam także odpowiedzieć na pytanie “co u nas?” Niemal w każdej historii odnajdziemy nie tylko coÅ› o dziecku, ale także bardzo dużo o nas samych. I być może wÅ‚aÅ›nie to nas wzruszy po latach bardziej nic cokolwiek innego.

Tata pisze blog „Zeszyt rozterek”: https://zeszytrozterek.blogspot.com/


Najczęściej zadawane pytania



Podobne artykuły:

Odporność

Wersja do druku