W 2012 roku ogromną furorę zrobiły kremy BB. Obecnie większość firm kosmetycznych ma w swej ofercie tego typu kosmetyk. Nie ma chyba kobiety, która nie słyszałaby o kremie BB, jednak nie każda wie, co tak naprawdę kryje się za tą nazwą.

Krem BB, czyli Blemish Balm, Blemish Base czy też Beauty Balm,  co w tłumaczeniu oznacza krem na niedoskonałości czy też krem upiększający. Nazwa jest dość ogólna, bo taki właśnie jest ten krem. Jest kosmetykiem wielowymiarowym, łączy w sobie cechy kilku produktów i spełnia wiele funkcji. Pierwszy krem BB powstał w Niemczech w latach 60-tych ubiegłego wieku. Stworzyła go Dr. Christine Schrammek w celu łagodzenia podrażnień i wspomagania regeneracji skóry po peelingach chemicznych. W 1985 roku dotarł do Korei Północnej i Japonii, gdzie natychmiast stał się synonimem pięknej, zdrowo wyglądającej cery. Musiało minąć kilka lat zanim stał się ulubieńcem kobiet na całym świecie.

    Beauty Balm łączy w sobie cechy kremu nawilżającego i podkładu. W zależności do jakiego typu cery jest przeznaczony spełnia różne funkcje. Wersja do cery mieszanej i tłustej – posiada składniki pochłaniające nadmiar sebum i matujące skórę na kilka godzin. Te do skóry suchej mają silne właściwości nawilżające i rozświetlające. Dostępne są w wersji do skóry wrażliwej, jak również wygładzające drobne zmarszczki oraz kryjące niewielkie niedoskonałości skóry. Każdy z nich ma jednak za zadanie  przede wszystkim wyrównywać koloryt skóry i chronić ją przed promieniami słonecznymi. Zazwyczaj występują w dwóch odcieniach: do karnacji jasnej i ciemnej.

     Są idealną alternatywą dla zwykłego podkładu, zwłaszcza na upalne dni. Krem BB jest od niego o wiele lżejszy, wygląda pięknie na lekko opalonej skórze, a przede wszystkim zawiera filtr UV nie mniejszy niż 25 SPF, przez co zapobiega fotostarzeniu się skóry. Jego aplikacja jest bezproblemowa, wystarczy rozprowadzić go na twarzy tak jak zwyczajny krem. Oczywiście nie jest tak trwały jak tradycyjny podkład, ale dzięki temu nie zatyka porów, a  skóra może swobodnie oddychać.

    W ciągu ostatnich kilku miesięcy na europejskim rynku kosmetycznym zaczęły się pojawiać kremy CC czyli Color Control Cream. Do tej pory niewiele firm zdecydowało się na wprowadzenie tego specyfiku do swej oferty, a tymczasem w Azji robi on furorę jeszcze większą niż kremy BB. CC Cream  ma być we wszystkim lepszy od swojego poprzednika. Producenci obiecują, że posiada lepsze krycie, o wiele lepiej stapia się ze skórą, dłużej się utrzymuje i wyrównuje niedoskonałości, przy tym ma wyższe stężenie składników odżywczych dzięki czemu jest polecany nawet do skóry bardzo wrażliwej. W przeciwieństwie do kremów BB, CC Cream posiada filtr 30 SPF lub wyższy.

    Od wielu lat żaden kosmetyk nie narobił w świecie kosmetycznym takiego szumu jak krem BB. Czas pokaże czy miłość Europejek do tego specyfiku to tylko chwilowe zauroczenie czy może wierność do końca życia.

Paulina Bielak https://the-show-of-make-up.blogspot.com/


Najczęściej zadawane pytania



Podobne artykuły:


Wersja do druku