Progesteron i estrogeny to nie jedyne hormony biorące udział w cyklu kobiecym. Dużą rolę odgrywają także dwa mniej znane hormony białkowe: FSH i LH, czyli hormon folikulotropowy (FSH) oraz hormon luteinizujący (LH). Jaką odgrywają rolę w cyklu miesięcznym?
Hormon folikulotropowy
FSH jest wydzielany przez przysadkę, jako reakcja na spadek stężenia estrogenów i progesteronu w drugiej fazie poprzedniego cyklu, w którym nie doszło do zapłodnienia. „Wzrost wydzielania hormonu folikulotropowego jest czynnikiem wyzwalającym wybór i rozwój zdrowej komórki jajowej na początku każdego cyklu.”, mówi Aleksandra Demiańczyk, biolog, ekspert ds. płodności dystrybutora komputerów cyklu Lady-Comp. Z około dwudziestu pęcherzyków wzrastających  wybrany zostaje jeden, a pozostałe zanikają. Wybrany pęcherzyk ma mniej więcej 5 mm średnicy i wymaga jeszcze około dwunastu dni stałej stymulacji tego hormonu na rozwój. W momencie kiedy osiąga 20 mm pęka i uwalnia komórkę jajową do jajowodu. „FSH jest odpowiedzialny zatem za wzrost i odżywianie komórki jajowej, ma także pomniejszy wpływ na błonę śluzową macicy.”, dodaje ekspertka. Poziom tego hormonu mierzy się w 3-5 dniu cyklu, chyba, że lekarz zaleci inaczej.

Hormon znany z testów owulacyjnych
Hormon luteinizujący (LH), jest wydzielany przed owulacją, gdy w miarę wzrastania pęcherzyka zwiększa się także wydzielanie estrogenów. Gdy hormon luteinizujący osiąga swoją maksymalną wartość, dojrzały pęcherzyk pęka i uwalnia komórkę jajową – następuje owulacja. „Hormon luteinizujący występuje bardzo krótko, tuż przed owulacją i jest odpowiedzialny za uwolnienie pęcherzyka. Bez niego ten pęcherzyk nie pęknie, chociaż oczywiście zdarza się, że poziom tego hormonu jest w normie, a pęcherzyk nie pęka ze względu na przykładowo grubą tkankę łączną na jajniku”, podkreśla Aleksandra Demiańczyk.  

Hormon ten znają panie starające się o dziecko – testy owulacyjne działają w oparciu o stężenie tego hormonu. „W przypadku stosowania urządzenia Baby-Comp, wiemy kiedy następuje owulacja, gdyż komputer cyklu precyzyjnie wskazuje swojej użytkowniczce dni płodne i owulację – a więc czas, kiedy para ma największe szanse na poczęcie dziecka. Panie, które jeszcze nie stosują komputera cyklu, często wspierają się właśnie testami na poziom hormonu luteinizującego, aby rozpoznać moment nawyższej płodności.”, mówi ekspertka.

Test owulacyjny to nie antykoncepcja
Choć testy są bardzo precyzyjne, nie zapominajmy, że służą one jedynie rozpoznaniu odpowiedniego „piku” hormonu LH, a nie – antykoncepcji. „O ile komputer cyklu Baby-Comp czy Lady-Comp doskonale wskazuje dni płodne i niepłodne, i może służyć zarówno parom, które unikają poczęcia, jak i parom, które starają się o dziecko, o tyle testów owulacyjnych nie zaleca się stosować jako metody antykoncepcji, ze względu na wysokie ryzyko. Komputery cyklu mają skuteczność antykoncepcyjną na poziomie 99,36%, biorą pod uwagę również czas życia plemników. Natomiast testy owulacyjne sprawdzają jedynie poziom hormonu w moczu, dlatego na tej podstawie nie możemy wyznaczać jednoznacznie dni płodnych, gdyż łatwo o pomyłkę”.


Najczęściej zadawane pytania



Podobne artykuły:

Antykoncepcja awaryjna
cykl miesi?czkowy

Wersja do druku