Słońce, liście i kwiaty na drzewach oraz śpiew ptaków – tak coraz częściej wita nas kolejny wiosenny dzień. W takiej sytuacji można odnieść wrażenie, że natura oczekuje od nas uśmiechu i wulkanu energii. Tymczasem wiele osób ma problemy z koncentracją, sennością i zniechęceniem, cierpiąc na tzw. syndrom zmęczenia wiosennego.

Zmęczenie wiosenne może trwać od kilku dni do kilku tygodni będąc dla wielu osób zagadką. W rzeczywistości taki stan jest zupełnie naturalny. Takie uczucie ma związek z niedoborami witamin C, D i E oraz mikroelementów w zimowej, ubogiej diecie  - tłumaczy Dorota Bajczyk, ekspert portalu Zdronet.pl. - Ich niedobór objawia się właśnie m.in. apatią i problemami z pamięcią oraz koncentracją.  

Dieta

Tego typu niedobór najszybciej możemy zlikwidować suplementami, ale zamiast tego lepiej sięgnąć po zbilansowaną dietę bogatą m.in. w ryby lub chude mięso, pełnoziarniste pieczywo, nabiał i nowalijki. Powinniśmy pamiętać o częstszych, a mniejszych posiłkach (optymalną ilością jest 5) i obowiązkowo – o śniadaniu. Jeśli nie jesteśmy do niego przyzwyczajeni i niechętnie rano jemy kanapkę, bądź płatki z mlekiem, warto pomyśleć choćby o jogurcie, bądź owocu. Zamiast wielu filiżanek kawy i mocnej herbaty warto także sięgnąć po herbaty ziołowe i owocowe oraz dużą ilość wody mineralnej.

Odpoczynek

Kolejną przyczyną wiosennego zmęczenia jest zmiana funkcjonowania naszego układu odpornościowego – dodaje Dorota Bajczyk. - W zimie był on nastawiony na maksymalną obronę, teraz może trochę odpocząć. Jednak nim się do tego przystosuje - niezbędne jest zwolnienie tempa życia i dużo odpoczynku. Choć odpoczynek w napiętym grafiku często wydaje się nam często niemożliwy, to jednak jest niezbędny. Przede wszystkim organizm w tym okresie potrzebuje wiele snu (7-8 godzin nie jest w tym okresie zbędnym luksusem), a także możliwość wyciszenia (choćby poprzez krótkie spacery, czy słuchanie muzyki relaksacyjnej).

Równie pomocne mogą się okazać śmiech (dotlenia, a także pobudza do pracy przeponę i płuca) oraz słońce. To właśnie ono pomaga osiągać szczęście – uśmiecha się Dorota Bajczyk ze Zdronet.pl – W rzeczywistości stymuluje pracę przysadki, która z kolei produkuje serotoninę, zwaną hormonem szczęścia. Dalej następuje pobudzenie układu nerwowego i krwionośnego, a my czujemy się po prostu coraz lepiej.

Osobom, które nie mają możliwości skorzystania z uroków słońca pozostaje możliwość kuracji tzw. światłem spolaryzowanym, bądź lampą fluoroscencyjną. Tego typu światło poprawia nastrój i samopoczucie, jednak działa na ludzki organizm znacznie mniej kompleksowo niż światło słoneczne, dlatego taka zamiana powinna być dyktowana raczej koniecznością niż zachcianką.

Kolory

Na koniec – niezwykle pomocne są także… kolory. Oprócz wiosennego odświeżenia szafy (chowamy grube swetry, wyciągamy cienkie bluzki/koszule, czy też sukienki), zwróćmy uwagę na kolory. Wyrzućmy stare, szare ubrania z naszej szafy, które wprowadzają nas tylko w zły nastrój – zachęca Bajczyk. W ich miejsce niech przyjdą jasne (żółte, zielone) lub intensywne (czerwone, fioletowe) kolory, które działają na nas energetycznie i pozytywnie wpływają na nasz nastrój.



Najczęściej zadawane pytania



Podobne artykuły:


Wersja do druku